Szanowni Czytelnicy – równo 20 lat temu na rynku ukazał się pierwszy numer naszego czasopisma. Od września 2002 roku przygotowaliśmy dla Was 141 numerów magazynu z czerwoną winietą, w tym pięć numerów specjalnych, a także 65 numerów z winietą białą, w tym dwa specjalne. W tym roku dodamy jeszcze trzy numery regularne i co najmniej jeden specjalny, czyli dobijemy do liczby 210 edycji – średnio 10 i pół rocznie.
Te brakujące do 12 numerów rocznie – przystających miesięcznikowi – półtora numeru to efekt ukazywania się gazety przez pierwsze dwa lata w formule dwumiesięcznika, czego już raczej nie nadrobimy. Ale zacznijmy opowieść od początku – piszemy „naszego czasopisma”, bo wymyśliliśmy go, przygotowali i napisali w kilkuosobowej grupie, która w niewiele zmienionym składzie przetrwała do dziś. Jej trzonem są dwie osoby: Leszek Erenfeicht i Jarosław Lewandowski. Trzeci z założycieli, śp. Krzysztof Wiszniewski, odszedł przedwcześnie. Jego miejsce – w roku 2005 – zajął publikujący wcześniej na łamach magazynu „Arsenał” Wojciech Weiler, uzupełniając skład redakcji merytorycznej. Do redakcji tej należał przez dłuższy czas czwarty muszkieter, z konieczności zawodowej występujący pod pseudonimem Piotr B. Zadora, który dziś – trochę z powodu wieku, trochę z powodu innych obowiązków, a trochę z wrodzonego szlachetnego lenistwa – redakcyjnie udziela się sporadycznie, pozostając jednak w gronie autorów naszego periodyku. Redakcję graficzną i techniczną stanowią dziś dwie panie – Hanna Sater od roku 2010, oraz Agnieszka Czulińska, która dołączyła do nas w roku 2014. W ogóle na tym polu zmiany były częstsze, przez redakcję przewinęło się wcześniej czterech kolegów-grafików: Janusz Kozak, Piotr Gałecki, Robert Gretzyngier i Krzysztof Piątek. Każda z tych osób odcisnęła swój znak w szacie graficznej magazynu, który zmieniał się wiele razy w ciągu tych 20 lat, zachowując jednak swoją konserwatywną formę – z której jesteśmy dumni – i nie ulegał zbyt mocno modom, zmieniającym rynek prasy drukowanej.
A od roku 2016 nasza gazeta ma także powiązany z nią bezpośrednio portal internetowy www.strzal.pl redagowany przez kolejny dział redakcji, który jest obsadzony przez prężny, acz – tradycyjnie dla nas – niewielki liczebnie zespół, skrywający się pod inicjałami SiG, co akurat wyjątkowo dobrze konweniuje z profilem pisma, nieprawdaż?
Przypominamy dziś historię powstania naszego miesięcznika, bo coraz częściej spotykamy się z pytaniami, jak to jest, że na rynku są dwa pisma o bliźniaczo podobnych tytułach. A było to tak…
źródło: ARCHIWUM REDAKCJI