Sto lat temu w użyciu było kilka różnych 9-milimetrowych nabojów pistoletowych: 9 mm × 17 Browning, 9 mm × 19 Parabellum, 9 mm × 19 Glisenti, 9 mm × 20SR Browning, .38 ACP, 9 mm × 23 Bergmann/Largo, 9 mm × 23 Steyr, 9 mm × 25 Mauser… Po latach ostały się tylko dwa pierwsze
Najpopularniejszym współczesnym nabojem pistoletowym jest bez wątpienia nabój Parabellum. Ale także browningowska „krótka dziewiątka” – znana szerzej pod nazwą .380 Auto lub .380 ACP – ma na rynku swoje miejsce i pozycję. Wzrastającą wraz z modą na noszenie broni w ukryciu, do samoobrony, co ma miejsce tak za oceanem, jak i w co najmniej kilku krajach europejskich, przede wszystkim w Czechach, na Słowacji i… w Polsce.
Wielu strzelców, którzy zdecydowali się nosić broń przy sobie, zaczynało od większych, pełnowymiarowych pistoletów na nabój 9 mm × 19 Parabellum – co nie jest, przyznajmy, najwygodniejszym rozwiązaniem na co dzień. Z kolei małe subkompakty na ten nabój mają spory odrzut i są dość trudne do opanowania przy szybkim strzelaniu. Zwłaszcza po szybkim dobyciu spod ubrania, gdy dłoń na rękojeści układa się trochę przypadkowo i chwyt nigdy nie jest tak idealny, jak przy spokojnym uchwyceniu broni. I tu pojawia się miejsce na ten drugi, browningowski nabój oraz strzelające nim małe pistolety, zaprojektowane specjalnie do noszenia w ukryciu – płaskie, lekkie i wygodnie mieszczące się w kaburach wewnętrznych, wetkniętych za pasek spodni lub spódnicy. Choć nabój ten ma też nominalnie kaliber 9 mm, to jednak strzelanie nim ze współczesnej broni z zaryglowanym zamkiem jest znacznie bardziej komfortowe, a odczuwalny odrzut nieznaczny. Tu ważne zastrzeżenie: wcześniej nabój ten królował w pistoletach z zamkiem swobodnym i przez wiele lat był uważany za najsilniejszy, racjonalnie możliwy do użycia w tego typu broni – która przy strzale i tak kopała jak muł. Na przykład taki Walther PPK już w kalibrze 7,65 mm jest nieprzyjemny przy strzelaniu, a z nabojem 9-milimetrowym robi się nieprzyjemny bardzo. O żadnym szybkim i celnym strzelaniu nie ma mowy, albo będzie celnie i wolno, albo niecelnie. A PPK przecież waży około 600 gramów i w kaburze na pasie nie daje o swojej obecności zapomnieć. Zaś trzy prezentowane w niniejszym artykule pistolety ważą od nieco ponad 300 do niecałych 400 gramów, i – uprzedzając nieco pointę – strzela się z nich przyjemnie, celnie i szybko. Oto co znaczy rozwój techniczny w przypadku broni palnej.
Od razu się zastrzegam, że żaden z opisywanych pistoletów nie jest nowością, i każdy ma już swoje lata na karku – tylko tak wyszło, że pisaliśmy o nich do tej pory albo niewiele, albo wręcz nie pisaliśmy w ogóle. To trzeba koniecznie nadrobić, bo każdy z nich jest bronią wartą uwagi – choć każdy z trochę innego powodu
Ilustracje: IMFDB i autor