Ciekawe, ile osób zauważyło na tegorocznych IWA OutdoorClassics ten pistolet – ukryty w kąciku stoiska firmy Leader Trading GmbH, w kącie hali numer 7, wystawiany po koleżeńsku u znajomych (firma Leader oferuje strzeleckie akcesoria, w tym żelowe cele).
Pistolet przybył z Austrii, a skonstruował go Benjamin Bubits, syn Wilhelma Bubitsa. Nazwisko brzmi znajomo? Tak jest – chodzi o konstruktora-ekscentryka, który karierę zaczynał w zespole konstrukcyjnym Glocka, a na swoim koncie ma także pistolety Steyr M i S oraz Caracal. Te są (lub były) produkowane seryjnie, ale był też pistolet BB6, o którym nieco później. Teraz papa Wilhelm prowadzi założoną przez siebie firmę Bubix GmbH, w której konstruowaniem broni zajął się także jego urodzony w 1988 roku syn – a tego efektem jest właśnie prezentowany pistolet Bubix Bro (czasami pisany przez duże X).
Dobrze, „Bubi” bo Bubits, „x” bo „ts” w ciekawszej transkrypcji, ale co znaczy „Bro”? ano właśnie. Kiedyś to się pisało „bra”, tak jak w tekście piosenki Ob-la-di, Ob-la-da Beatlesów: „Ob-la-di, ob-la-da, life goes on, bra”. Po angielsku to forma pokrewna od brother, czyli brat. To takie slangowe określenie osoby z tej samej subkultury, coś jak dawne polskie „brachu” czy nowsze „ziom”, a jak to się teraz mówi nie mam pojęcia. Tu – w przypadku pistoletu – chodzi o kumpla, który jest zawsze przy nas i jakby co nas obroni. Nieco pokrętne, ale z drugiej strony bardzo bubitsowe. W ogóle wszystko tu jest bardzo, bardzo bubitsowe…
W roku 2019, a więc tuż przed epoką covidową, firmę Bubix GmbH zasilił – jako partner biznesowy – niejaki Walter Hammel, specjalista od zarządzania i stawiania na nogi różnych dziwnych przedsiębiorstw, współwłaściciel International Business Development. Wygląda, że to był (trzymając się konwencji broniowej) strzał w dziesiątkę. Bo już w październiku 2021 roku firma Bubitsów pokazała światu swój pierwszy, od początku samodzielnie skonstruowany pistolet
ilustracje: BUBIX GMBH oraz MARCUS HEILSCHER