Jak sprawdzać umiejętności w „bojowym” strzelaniu z karabinu? Odpowiedzi będzie zapewne tuzin i wbrew pozorom większość może nawet być sensowna. Problem sprowadza się bowiem do zdefiniowania „bojowości”
Dla jednych „bojowe” strzelanie oznacza dokładne, starannie celowane strzały do popiersia z odległości minimum 100 metrów, a najlepiej większej. Dla innych to strzelanie z kilku metrów w kulochwyt, ale za to z szybkostrzelnością MG 42. W poszukiwaniach uniwersalnego sprawdzianu, łączącego te sprzeczne wymagania, natrafiliśmy na postać Paula Howe’a – jednego z licznych amerykańskich instruktorów o wojskowym rodowodzie. Howe zdecydowanie wyróżnia się na tle wielu innych „instruktorów”, których znakami rozpoznawczymi są głównie prezentowane w Internecie cyrkowe sztuczki i sprzętowa błazenada, sponsorowana przez producentów. Paul Howe służył w amerykańskiej Delta Force. Jego najsłynniejszą, dobrze znaną akcją bojową była dokładnie opisana i atrakcyjnie sfilmowana operacja w Mogadiszu z października 1993 roku. Howe był pierwowzorem postaci sierżanta Sandersona, granego przez Williama Fichtnera w filmie Ridleya Scotta Helikopter w ogniu.
Po zakończeniu służby Howe założył firmę Combat Shooting and Tactics (CSAT), w której szkoli zarówno funkcjonariuszy publicznych, jak też zwykłych obywateli. W szkoleniowym dorobku CSAT są między innymi testy kompetencyjne opracowane dla różnych rodzajów broni. Wyróżniają się one zarówno rozsądnym doborem zadań strzeleckich, jak też względną prostotą organizacyjną, pozwalającą przeprowadzić taki test na przeciętnej strzelnicy, bez specjalnego wyposażenia w postaci zasłon, barykad, czy też ruchomych celów.
By przeprowadzić karabinowy test CSAT trzeba dysponować strzelnicą o osi (lub osiach) dających możliwość strzelania na odległości 100, 75, 50, 25 i 7 jardów, czyli 91, 69, 46, 23 i 6,4 metrów. Podczas wykonywania poszczególnych zadań strzeleckich strzelec nie zmienia stanowiska, wszystkie strzały oddaje z miejsca, w którym znajduje się w momencie startu.
Paul Howe nie byłby „pełnokrwistym” instruktorem, gdyby nie opracował własnego wzoru tarczy strzeleckiej. Nie jest to jednak cała tarcza, a jedynie pole trafienia, które można wrysować w niemal każdą tarczę sylwetkową, od bardzo popularnych w USA tarcz sportowych USPSC, IDPA i D-1 (Bianchi Cup), po tarcze używane przez FBI. W naszych warunkach pole trafienia CSAT da się wrysować nawet w wojskowe tarcze typu p23 i p23p, choć dużo rozsądniejszy będzie wybór łatwo dostępnych tarcz IDPA. Pole trafienia to wąski i wysoki prostokąt o wymiarach 15 x 51 cm (dla szczególantów 152 x 508 mm). Jest podzielony na „główkę” o wymiarach 15 x 15 cm i korpus 15 x 36 cm. Punktowanie trafień jest zero-jedynkowe: mamy trafienie albo brak trafienia. Dziewięć z dziesięciu zadań zawodnik strzela do jednej tarczy, do strzelenia jednego z zadań niezbędne są dwie tarcze, odległość pomiędzy ich krawędziami powinna wynosić 2 yd, czyli ok. 1,8 m.
Karabinowy test CSAT można strzelać z niemal każdego karabinu samopowtarzalnego, od mocno udoskonalonej wyczynowej wersji AR, po całkiem surowego, wyjętego prosto z wojskowej skrzyni SKS