Zgodnie z obietnicą daną w wakacyjnym numerze naszej gazety, kontynuujemy cykl artykułów przybliżających rozwiązania projektu nowej ustawy o broni i amunicji, złożonej do laski marszałkowskiej i czekającej na hasło do procedowania – dziś przyszedł czas na broń dostępną bez pozwolenia.
Na wstępie przypomnijmy w największym skrócie, jak wygląda aktualna sytuacja. W Sejmie zostały w bieżącym roku złożone już trzy projekty aktów prawnych, zmieniających zasady dostępu do broni i amunicji – a resort spraw wewnętrznych przygotowuje swój projekt, na razie owiany mgłą tajemnicy. Te trzy projekty poselskie to – w kolejności ich zgłoszenia – nowa ustawa, autorstwa posłów koła Kukiz’15 Demokracja Bezpośrednia (przy wsparciu działaczy Fundacji Rozwoju Strzelectwa w Polsce), złożona 24 marca z poparciem kilkunastu posłów Prawa i Sprawiedliwości (sygnatura EW-020-857/22). A także dwie nowelizacje ustawy obecnie obowiązującej – pierwszą, autorstwa działaczy fundacji AdArma, złożyli 13 kwietnia posłowie Partii Republikańskiej, wsparci przez kilku innych posłów Zjednoczonej Prawicy (sygnatura EW-020-880/22). Drugą złożyli 20 lipca posłowie Zjednoczonej Prawicy, należący do partii Solidarna Polska, a sam projekt przygotowali działacze stowarzyszenia Firearms United Network (sygnatura EW-020-979/22). Do dwóch pierwszych projektów zostały złożone autopoprawki, mające zawierać uzgodnienia, poczynione podczas rozmów roboczych toczonych w czerwcu i lipcu pomiędzy przedstawicielami wszystkich trzech środowisk, związanych z projektami – a także środowiska czwartego, związanego z kolejną grupą polityczną Zjednoczonej Prawicy, czyli partią OdNowa. Środowisko to własnego projektu nowelizacji postanowiło w tej sytuacji nie składać. Ustalenia były takie, że do każdego projektu zostaną naniesione zmiany w trybie autopoprawki (co jest możliwe przed pierwszym czytaniem ustawy), uwzględniające wynegocjowane stanowiska umawiających się stron. Chodziło o to, żeby uzyskać porównywalne skutki dla strzelców – niezależnie od tego, czy politycy zdecydują się na nową ustawę, czy nowelizację starej. To było oczywiście założenie czysto teoretyczne