Pierwszy był jednorzędowy Colt 1911, który po kilkudziesięciu latach ewoluował do dwurzędowego „pistoletu 2011” (cyfra roku była przyjęta wówczas nieco na wyrost) – najnowsza wersja broni poczuwającej się do tradycji Colta ma w nazwie już tylko dwie jedynki, i własne imię; i tylko pytanie, czy chodzi greckiego boga, czy program kosmiczny?
Raczej to drugie, i już tłumaczę dlaczego tak sądzę. Firma Live Free Armory została założona w roku 2014 w Melbourne, na Florydzie – zaledwie czterdzieści kilometrów od Centrum Kosmicznego i Stacji Sił Kosmicznych na przylądku Canaveral. To region zwany Wybrzeżem Kosmicznym (Space Coast), jeden z kilku „tematycznych” obszarów na Florydzie. Nazwy wielu miejsc wiążą się tu z tematami związanymi z amerykańskim programem kosmicznym, w tym rakiet, statków załogowych, astronautów i samego portu kosmicznego. Nawet telefoniczny numer kierunkowy jest tu nietypowy, 321 –zwyczajowo wymawia się to oddzielnymi cyframi „3, 2, 1”, co przypomina odliczanie przed startem rakiety. Także główna aleja handlowa w Melbourne nosi nazwę Apollo Boulevard. Stąd nie dziwi, że firma działająca w takim otoczeniu poddała się tej modzie i użyła do oznaczenia nowego modelu pistoletu desygnatu także związanego z programem Apollo. I to w wersji najbardziej spektakularnej! Tu małe wyjaśnienie dla młodszych Czytelników z epoki szkoły bezstresowej i smartfonów: Apollo to program amerykańskich lotów kosmicznych, uruchomiony przez NASA w roku 1961 i przeprowadzony w latach 1966–1972. Celem programu było lądowanie człowieka na Księżycu i jego bezpieczny powrót na Ziemię. Zadanie to wykonano już po sześciu lotach próbnych, w czasie misji Apollo 11 w lipcu 1969 roku – jako pierwsi ziemianie na Księżycu stanęli Neil Armstrong i Buzz Aldrin. Z tego punktu widzenia Apollo 11 to zręczny nazewniczy bon mot dla pistoletu.
ilustracje: EL RELOY DE SOL, Jarosław Lewandowski