Zgodnie z zapowiedzią daną w poprzednim numerze kontynuujemy cykl relacji z tegorocznych lutowo-marcowych wydarzeń na Nürnberg Messe – dziś część cywilna, czyli jeszcze do niedawna zasadniczy składnik targów z miasta minstreli i partyjnych zlotów.
Tradycyjnie zacznijmy od liczb i statystyk. Tegoroczna IWA trwała cztery dni, co jest cudownie konserwatywną stałą – przynajmniej od połowy lat 90., od kiedy ekipa naszego miesięcznika odwiedza targi (zaczęliśmy to robić jeszcze zanim w roku 2002 ukazały się pierwsze numery „Strzału”). Wcześniej były to piątek-sobota-niedziela-poniedziałek, od kilku lat impreza zaczyna się we czwartek i kończy w niedzielę – ale liczba czterech dni
pozostała. Zwiększyła się za to powierzchnia targów i liczba zajmowanych przez nie wystawienniczych hal – choć liczba samych wystawców utrzymuje się ostatnio na stosunkowo stabilnym poziomie. W tym roku było ich 1085, czyli niemal tyle
samo, ile rok temu (wówczas 1072). Dla porównania: w ostatnim przed-covidowym roku 2019 (w latach 2020 i 2021, z uwagi na restrykcje sanitarystyczne, IWA nie odbywała się) wystawców było 1622. Teraz proporcje zachwiało przekształcenie się w oddzielne, równorzędnej wielkości targi dawniejszej konferencji policyjnej z wystawą sprzętu, czyli Enforce Tac (relacja: STRZAŁpl 3/2025) – gdyby dodać do siebie wystawców obu imprez, odejmując zdublowane stoiska firm wystawiających się tu i tu, otrzymalibyśmy liczbę rzędu 1700 wystawców, czyli podobną do tej sprzed pandemii.
Zmienia się także liczba odwiedzających – teraz oficjalne podsumowania mówią o około 30 tys. gości, rok temu było ich 40 tys. (ale była to jubileuszowa, pięćdziesiąta IWA).