Ledwie w końcu sierpnia HK wygrał we Francji, 2 września w Oberndorfie znów zagrały tryumfalne dzwony, wieszcząc kolejne zwycięstwo w sądowej batalii firmy przeciw dyktatowi czarno-czerwonej koalicji w Berlinie. Zwycięstwo tym cenniejsze, że dotyczy słynnej afery z celnością G36 dla Bundeswehry. Przypomnijmy pokrótce: Bundeswehra po 18 latach eksploatacji 180 000 egzemplarzy doszła oto do wniosku, że jeśli się wystrzela w kwadrans ogniem ciągłym zapas amunicji na dwa dni, to karabin się tak nagrzewa, że jego plastikowa komora zamkowa straci sztywność i zaczyna być niecelny. Pani minister obrony Teresa von der Layen (o dziwo z CDU, nie SPD) zawyła na tę wieść z radości i od razu na cały świat ogłosiła, że do 2019 roku wycofa G36 z uzbrojenia, a HK zapłaci odszkodowanie. Otóż nie zapłaci, zdecydował sąd – bo w chwili zamawiania i dostarczania dotychczasowych karabinów spełniały one wszystkie wymagania techniczne, więc jeśli rząd nie jest z nich zadowolony, to oczywiście jego zbójeckie prawo je wymienić, ale na własny koszt. Rząd już zapowiedział apelację.
[LE]
2016/12/09