Nazwisko Jiříego Fencla, niestrudzonego badacza i popularyzatora historii czeskiej broni strzeleckiej jest doskonale znane wszystkim jej miłośnikom. Przez jednych hołubiony, przez innych nielubiany za czasem zbyt swobodne i powierzchowne – zdaniem krytyków – podejście do interpretacji źródeł archiwalnych, obchodzący w tym roku 75. urodziny Fencl od ponad 40 lat wydaje artykuły i książki.
Swój jubileusz uczcił wydaniem książki na temat, który od lat czekał na opracowanie, lecz dotąd swym ogromem i stopniem skomplikowania przerażał chętnych do rzetelnego podjęcia tego trudu: to historia najsłynniejszych czeskich karabinów maszynowych tworzonych w firmie Zbrojovka Brno. Zagadnienie jest tak olbrzymie, że książka licząca ponad 450 stron zaledwie go zadrasnęła, zostawiając chyba więcej pytań, niż odpowiedzi. Bo też temat jest szeroki jak rzeka, obejmuje kilkadziesiąt modeli ręcznych, ciężkich, wielkokalibrowych i lotniczych karabinów maszynowych oraz armat automatycznych, stworzonych przez biuro konstrukcyjne ledwie jednej fabryki w jednym z najmniejszych krajów Europy w ciągu zaledwie 20 lat (bo powojenne karabiny maszynowe Holka były już jedynie cieniem tego, co zbudowało sławę ZB). Książka wyszła nakładem wydawnictwa Mlada fronta we współpracy z praskim Wojskowym Instytutem Historycznym (VHÚ), liczy 271 stron tekstu i 183 strony ilustracji (łącznie 454), a u wydawcy kosztowała w chwili ukazania się 399 koron.
[LE]
2018/06/17