Chodzi oczywiście o nowelizację ustawy o broni i amunicji. Tym razem zadbano o staranne maskowanie – otóż są dwie różne nowelizacje. Jedna, datowana na początek marca, zawiera istotne i bardzo negatywne zmiany, więc została utajniona. Druga, z 30 marca – ten sam miesiąc, by lepiej przykryła pierwszą – dotyczy rzeczy mało istotnych: to głównie techniczne zmiany związane z Ekb. Tę ujawniono w ramach informacji publicznej, dla zmylenia przeciwnika (czyli nas, obywateli). Ta pierwsza zawiera regulacje zakazujące posiadania pojemnych magazynków, obejmuje wszystkich posiadaczy broni badaniami lekarskimi i oddaje jeszcze większą władzę nad strzelcami sportowymi w ręce PZSS. Na osłodę zarządy kilku organizacji proobronnych, afiliowanych przy MON, będą mogły pobawić się bronią maszynową – ale wydawaną tylko w trybie „na świadectwo”, na trzy lata. Co najgorsze, Policja uzyskałaby pełną uznaniowość przy weryfikacji co pięć lat wszelkiego rodzaju pozwoleń – co w praktyce równałoby się to cyklicznemu występowaniu o nowe. Prace te koordynuje osobiście wiceminister Maciej Wąsik.
[JL]
źródło: PAP JACEK TURCZYK
2020/05/27