Facebook zablokował stronę Międzynarodowej Federacji Strzelectwa Sportowego (ISSF) – prawdopodobnie dlatego, że jakiś wewnątrzkorporacyjny cenzor-idiota potraktował ją jako promującą dostęp do broni palnej. A jak wiadomo, broni w sieci internetowej promować nie wolno, bo zakazuje tego lewacki paradygmat. W każdym razie ISSF nie otrzymała w tej sprawie żadnych wyjaśnień od Facebooka, ani też żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Federacja uruchomiła na innych kanałach mediów społecznościowych kampanię na rzecz odblokowania jej strony. A naszym zdaniem nie powinna – co więcej, powinna nawoływać wszystkich strzelców i sympatyków strzelectwa do kopnięcia kalifornijskiej jaczejki w odpowiednią cześć ciała i wymazania jej ze strzeleckich głów. Stronę ISSF śledziło ok. 600 tys. osób, ale cały strzelecki świat generował wielomilionowy ruch na Facebooku – i więcej nie powinien tego robić. Niech się lewactwo pławi we własnym sosie, a strzelectwo powinno poszukać sobie innego, nowego i politycznie niepoprawnego medium.
[JL]
ilustracja: FREEPIC
2020/12/10