Z ciężkim sercem przekazujemy smutną wiadomość, że nasz kolega i przyjaciel, Artur Wołosz, przegrał nierówną walkę z nowotworem w środę 20 lutego.
Większość ludzi zaglądających na tę stronę zna go zapewne jako kolekcjonera i znawcę broni palnej, strzelca, instruktora i trenera strzeleckiego, członka zarządu Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni, sędziego klasy państwowej PZSS, zastępcę przewodniczącego Kolegium Sędziów Warmińsko-Mazurskiego Związku Strzelectwa Sportowego, założyciela, działacza lub prezesa kilku klubów strzeleckich, organizatora zawodów, mistrza rusznikarskiego, wreszcie niestrudzonego bojownika o prawo do legalnego posiadania broni, człowieka, którego mottem były słowa „Trudności to moja specjalność”, a ulubionym relaksem – pisanie jadowicie uprzejmych i nieprzejednanie rzeczowych pism do WPA z interwencjami w sprawach strzelców, których prawa zostały naruszone. A to przecież jeszcze nie wszystkie jego pasje – bo z równym oddaniem zajmował się historią północnego Mazowsza, zwłaszcza ziemi ciechanowskiej, jest autorem długiej listy prac, artykułów i przewodników po niej. Historia Ciechanowszczyzny doprowadziła go do jego kolejnej wielkiej pasji – działania na rzecz dialogu i pojednania polsko-żydowskiego. Miłość do broni nie przeszkadzała mu być przy tym konsekwentnym wegetarianinem – ale bez ideologicznego ferworu i misjonarskiego skrzywienia wielu współ-jaroszy.
Jego przedwczesna, nagła śmierć (jeszcze pięć tygodni temu snuliśmy plany na lato) przerwała wiele realizowanych jednocześnie projektów, ale i bez nich dorobek 55 lat życia Artura we wszelkich dziedzinach wystarczyłby do obdzielenia kilku ludzi.
Będzie nam go wszystkim bardzo brakowało.
[LE]
źródło zdjęcia: ADAM EJNIK
2019/02/24