Pamiętają Państwo VW Phaetona? Piękny wóz, bardzo przemyślany, bardzo elegancki, na płycie podłogowej Bentleya – w którego rynek celował. Tylko że nie był Bentleyem, więc nikt go nie chciał kupować. Co na to Volkswagen? Zamiast kopać się z koniem, kupił Bentleya – a z nim jego rynek.
Podobną walkę stoczyła Beretta z firmą Holland & Holland. Obie zabiegały o rynek prestiżowej broni myśliwskiej, na który Beretta wprowadzała to strzelbę Imperiale Montecarlo, to potem SO10 – obie prawie jak Hollandy, i jeszcze ekspres 455EEL – znów prawie jak Holland. Ale to nie były Hollandy. Więc Beretta, mówiąc słowami don Vita Corleone, złożyła poprzedniemu właścicielowi H&H, domowi modowemu Chanel (borykającemu się ze skutkami pandemicznego lockdownu) „propozycję nie do odrzucenia”. I stało się – od lutego br. założona w 1836 roku szacowna brytyjska marka stała się częścią holdingu zgrupowanego wokół jeszcze starszej od niej firmy włoskiej i dołączyła w jej portfolio do tuzów takich jak Beretta, Franchi, Sako, Tikka, Uberti, Benelli czy poprzedni głośny zakup – francuska firma Chapuis.
[LE]
źródło: HOLLAND & HOLLAND
2021/06/15