Jak już opisaliśmy w relacji z tegorocznych targów IWA OutdoorClassics, turecka firma Canik mocno lansowała najnowszy model pistoletu SFx Rival, przeznaczony do strzelań dynamicznych. Gdy tylko więc pojawiła się możliwość przetestowania tej broni, skwapliwie z niej skorzystaliśmy.
Tę turecką firmę już prezentowaliśmy dwa lata temu ( 10/20), więc dziś tylko przypomnę w największym skrócie, co i jak. Zasadniczo Canik to niespełna 100-tysięczne miasto w północnej, azjatyckiej części Turcji, położone na wybrzeżu Morza Czarnego w prowincji Samsun. Pod koniec ubiegłego wieku, w ramach restrukturyzacji tureckiego przemysłu zbrojeniowego, powołano do życia przedsiębiorstwo Samsun Yurt Savunma Sanayi ve Ticaret AŞ (czyli Samsuńską Handlowo-Produkcyjną Spółkę Akcyjną Obrony Narodowej), ulokowane w pobliskim, nieco mniejszym mieście Tekkeköy. Kilka lat później z firmy wydzielono oddział badawczo-rozwojowy broni palnej, skoncentrowany na pistoletach, przekształcony wkrótce w oddzielną spółkę – która przyjęła dla swoich produktów markę Canik. Miasta co prawda sąsiedniego, ale mającego nazwę pozbawioną tureckich znaków diakrytycznych w zapisie i łatwiejszą do wymówienia dla cudzoziemców. Z czym zresztą i tak są kłopoty, bo po turecku wymawia się to „czanik”, ale większość nie-Turków mówi „kanik” – w sumie wszystko jedno, byle wiadomo było o jaką firmę chodzi. A z tym nie ma raczej problemów, zwłaszcza ostatnio, gdy Canik – spośród wielu tureckich firm produkujących broń krótką – wybija się zdecydowanie na prowadzenie. Ofertę rozszerzono o optoelektronikę, akcesoria strzeleckie (w tym kabury) oraz ubrania sportowe i tzw. „taktyczne” – przy czym te pozabroniowe wyroby są sygnowane nową marką MeCanik. Zgrabny greps słowny wskazuje, że firma zaakceptowała wymowę „kanik”, skoro wstawia je w swoje marketingowe chwyty, więc i my mówmy w ten sposób: przez „K” na początku
Ilustracje: autor