Wielki, o przerażającym wyglądzie, najlepiej czarny i do tego zębaty. A im bardziej udziwniony, tym lepiej – przyjęło się, że taki właśnie powinien być nóż określanym mianem „taktycznego”
Są taktyczne buty, spodnie, pasy, kabury, kurtki, koszule, rękawice, okulary, czapki. Jest też bielizna taktyczna, długopisy taktyczne, i nawet brody bywają taktyczne. Nie powinno więc nikogo dziwić, że noże również – to w zasadzie oczywiste. Tylko co to znaczy? Tak naprawdę o definicję czegokolwiek „taktycznego” należałoby pytać firmy oferujące taki asortyment i określające go mianem taktyczności – bo to one wymyśliły nazwę, by sprzedać wszystko co się da konkretnej grupie klientów, czyli ludziom zafascynowanym formacjami umundurowanymi i uzbrojonymi.
Wokół terminu „nóż taktyczny” toczą się niezliczone dyskusje: jedni twierdzą, że to tylko marketing, a taktyczne noże nie różnią się od zwykłych. Inni uważają, że to osobna i konkretnie sprecyzowana kategoria noży