Policyjno-taktyczna część norymberskich targów już dawno wypączkowała w zupełnie oddzielną imprezę wystawienniczo-konferencyjną, odbywającą się nie równolegle, nie na zakładkę, ale przed targami cywilnymi – i nie da się ukryć, coraz bardziej konkurencyjną do nich.
Początkowo była to policyjna konferencja, poświęcona nowoczesnym rozwiązaniom technicznym i szkoleniowym – ozdobiona niewielką wystawą sprzętu w foyer sal konferencyjnych. Tu trzeba zauważyć, że centrum targowe NürnbergMesse GmbH jest wyjątkowo dobrze przystosowane do takich zadań, a jego nowoczesna infrastruktura w zasadzie nie ma – przynajmniej moim zdaniem, a wiele centrów targowych było mi dane w życiu zobaczyć – konkurentów w świecie. Od roku 2012 Enforce Tac miały już rangę osobnych targów, dwudniowych, ale odbywających się na zakładkę z IWA OutdoorClassics – zaczynały się dzień przed IWA, a kończyły pierwszego dnia targów głównych. Początkowo ta ich odrębność była nieoczywista, sami też mieliśmy problemy z ich zakwalifikowaniem. Na przykład tylko pojedyncze firmy nie miały równoległych stoisk na IWA, a niektóre wręcz traktowały ekspozycję na ET jako mniej ważną, pokazując na niej tylko część oferty i obsadzając drugim garniturem pracowników. Z roku na rok to się zmieniało, a Enforce Tac krzepły. Tegoroczne rozrosły się już do trzech hal wystawowych, w tym jednej naprawdę dużej i naprawdę zapełnionej prawie w 100% – to robiło wrażenie. Trochę tylko szkoda, że organizatorzy nie spróbowali posegregować wystawców tematycznie, gromadząc na przykład wszystkie firmy oferujące zaawansowane systemy elektroniczne w jednej hali, sprzęt ratunkowy w drugiej, a broń i przyległości w trzeciej. Za rok ET przenoszą się do zupełnie innej części centrum targowego, do hal 7 i 7A, co zupełnie zmieni ich architekturę przestrzenną – i być może pozwoli wreszcie zorganizować jakieś biuro prasowe z prawdziwego zdarzenia. Z naszej, dziennikarskiej perspektywy ten brak zaplecza jest największą bolączką imprezy. W tym roku dziennikarze mieli wstęp do longue dla vipów, więc było gdzie podpiąć ładowarkę do akumulatorów aparatu czy telefonu, lub usiąść przy stoliku, aby sprawdzić wykonanie planu pracy, ale nie da się tego porównać z warunkami pracy na targach IWA. Za rok ET ma trwać już trzy dni, czyli zbliży się długością do czterodniowej IWA, więc warunki pracy powinny być też podobne – albo ogłaszam strajk i nie jadę. A strajki w Niemczech zaczynają być popularne, przykład Francji najwyraźniej działa mobilizująco
Ilustracje: NUERNBERGMESSE / FRANK BOXLER oraz Jarosław Lewandowski