Ten niewielki przedmiot to – moim zdaniem – największe objawienie tegorocznych targów norymberskich, i to zarówno tych „taktyczno-policyjnych” jak i cywilnych. A że po niemiecku jego nazwa brzmi zdecydowanie bardziej klimatycznie, niż po angielsku?
Choć firma Recknagel GmbH & Co.KG z małej bawarskiej miejscowości Bergrheinfeld, w rejencji Dolna Frankonia, jest jak najbardziej niemiecka, to już należąca do niej marka wyrobów o bardziej sportowo-taktycznej proweniencji – czyli tytułowy Eratac (a w zasadzie teraz ERATAC, choć na początku pisano to Era-Tac) – osadzona jest w modnej broniowej angielszczyźnie, w której królują aery, lołery i apery. Stąd ich najnowszy, innowacyjny i naprawdę genialnie przemyślany, wymienny mechanizm spustowy do karabinów i karabinków rodziny AR10/AR15 oficjalnie nazywa się Eratac-Trigger. Po angielsku.
Idea
O co w ogóle chodzi w tym całym zamieszaniu? Specyficzna konstrukcja aerów ma swoje liczne zalety, ale ma także pewne ograniczenia. Jednym z nich jest sposób osadzenia w komorze spustowej elementów oryginalnego mechanizmu spustowo-uderzeniowego. Bardzo dobrze działającego w karabinie wojskowym – i prawidłowo dobranego dla takiej broni – ale dalece niewystarczającego dla karabinu sportowego. Na co składa się kilka aspektów, w tym osadzenie kluczowych elementów mechanizmu – kurka i spustu – na stalowych osiach umocowanych w aluminiowych ściankach komory spustowej. Te osie są wyjmowane przy każdym demontażu mechanizmu, co jest niezbędne choćby podczas gruntownego czyszczenia broni. Niezbędne w takim przypadku luzy montażowe odbijają się negatywnie na precyzji wzajemnego położenia części, tym bardziej że w trakcie strzelania, na skutek najróżniejszych sił powstających zarówno przy normalnej pracy mechanizmu, jak i podczas odrzutu, twardsze stalowe kołki wyrabiają otwory w miększym aluminiowym korpusie, w którym są osadzone. Stąd tak wiele energii i akcesoryjnych gadżetów poświęcane jest temu, aby osie te unieruchomić względem ścianek komory, żeby nie obracały się one w sposób przypadkowy i nie wyrabiały swoich gniazd, powiększając luzy całego układu
Ilustracje autora