Odkąd w 2021 roku belgijska Fabrique Nationale pokazała następcę Minimi, wiele się o nim pisało, ale ilustrując głównie fabrycznymi zdjęciami i patentami, bo mało kto miał okazję obejrzeć go porządnie i pokazać Czytelnikom ze szczegółami. Aż do dziś. Proszę państwa – oto FN Evolys, najnowsze pokolenie karabinów maszynowych z Herstal
Evolys reprezentuje nową falę tzw. szturmowych karabinów maszynowych, zwanych także ultralekkimi karabinami maszynowymi (Ultra Light Machine Gun, ULMG) – jeden z prototypów nawet nosił taką właśnie nazwę. Chodzi o broń indywidualną, oferującą siłę ognia broni wsparcia – przy pomocy karabinu niewiele cięższego od normalnego karabinka automatycznego (Evolys 5,56 mm waży 5,5 kg). Aby umożliwić realizację takiej koncepcji, jednocześnie umożliwiając zastosowanie nowoczesnych optoelektronicznych przyrządów celowniczych, bez których nie sposób sobie dziś wyobrazić skutecznego użytkowania broni, konieczne było zastosowanie kilku przełomowych rozwiązań. Konstrukcja dotychczasowych karabinów maszynowych – z ich otwieraną w górę pokrywą donośnika lub całej komory zamkowej – znacznie utrudniała zastosowanie nowoczesnej optyki celowniczej. Pokrywa ograniczała bowiem długość lub stabilność (a zwykle jedno i drugie) możliwych do zastosowania szyn montażowych, a nawet jeśli udało się rozwiązać trudności z zamontowaniem szyny, to przypięte do niej przyrządy optyczne lub noktowizyjne ograniczały kąt możliwego wychylenia otwartej klapy, utrudniając manipulacje pod nią konieczne przy ładowaniu lub usuwaniu zacięcia i grożąc przytrzaśnięciem palców. Evolys ma natomiast na całej długości komory zamkowej monolityczną, stabilną i nieruchomą szynę montażową NAR (NATO Accessory Rail, STANAG 4694, czyli dawna szyna Picatinny, tylko metryczna, a nie calowa – FN zresztą pisze w instrukcji po prostu „szyna Picatinny”) i mimo to ma nadal otwieraną pokrywę, której kąt otwarcia nie jest w żaden sposób ograniczony przez optoelektronikę. Jak to jest możliwe?
Ilustracje: FN Herstal oraz Bas Martens