Zastava M76 była standardowym karabinem strzelców precyzyjnych wszystkich stron wojny domowej na Bałkanach. Już na pierwszy rzut oka widać, że to karabin systemu Kałasznikowa – tyle, że o numer większy, bo na nabój 7,9 mm × 57 Mausera!
Karabin Kałasznikowa jest wciąż najbardziej rozpowszechnionym typem broni strzeleckiej spotykanym na naszej planecie, odpowiedzialnym za powstanie i rozwój całej klasy karabinów automatycznych na nabój pośredni. Może i nie był historycznie pierwszą konstrukcją tego typu, ale bez wątpienia najważniejszą i najbardziej wpływową, jaka powstała. Bez jego przyjęcia przez siły komunistyczne na całym świecie inne mogłyby nigdy nie powstać. Amerykanie byli w latach 50. bardzo bliscy zduszenia w zarodku tej idei na Zachodzie i tylko osobiste doświadczenia amerykańskich doradców wojskowych w Wietnamie pod ogniem tej broni sprawiły, że nowa generacja generałów z wielką niechęcią zakupiła w 1963 roku „jednorazowo i tymczasowo” karabiny M16 – do dziś stanowiące podstawowe wyposażenie zarówno US Army, jak wielu innych na całym świecie.
Ale kałachy to nie tylko karabiny na nabój pośredni wielu kalibrów. Oprócz tego w rodzinie było kilka nad wyraz rozwiniętych pociech na naboje karabinowe pełnej mocy. Jednym z nich była konstrukcja jugosłowiańskich zakładów Crvena Zastava w serbskim Kragujevcu, strzelająca klasycznym mauserowskim nabojem karabinowym 7,9 mm × 57.
Skąd taki nabój w komunistycznym kraju? Bardzo proste: Jugosławia (jeszcze jako Królestwo SHS) przyjęła go przed II wojną światową, wraz z karabinem vz. 24 systemu Mausera produkowanym we współpracy z FN (później CZ), a po wojnie w kraju zostało tyle poniemieckiej broni, że nie było sensu zmieniać amunicji – tym bardziej, że w ramach reparacji powojennych była możliwość otrzymać z Niemiec (via ZSRR) kompletne wyposażenie do jej produkcji