Po doświadczeniach zeszłorocznej, zrobionej na siłę atrapy targów, wiele osób – w tym autor artykułu – miało uzasadnione obawy co do dwudziestej dziewiątej edycji MSPO. Jak się okazało, niesłusznie. Tegoroczny Salon, jeśli czymś zaskoczył, to wyłącznie na plus.
Przede wszystkim w całych Kielcach, w tym także na terenach targowych, nie widać było pandemicznego wzmożenia – czego dobitnym dowodem, widocznym od razu, był brak rytualnych szmatek zakrywających otwory gębowe, zwanych „maseczkami”. Ani obsługa, ani wystawcy, ani zwiedzający, ani nawet ochroniarze – nikt nie musiał w tym paradować, a jedyne wyjątki stanowili nieliczni cudzoziemcy z krajów o ponadprzeciętnym poziomie paniki (oraz jeszcze mniej liczni krajowi nawiedzeni wyznawcy covidowej religii). Cała reszta posłusznie zraszała ręce spirytusem z dozowników (dopóki był) i zachowywała półtorametrowy dystans, o co było o tyle łatwiej, że wiele osób zwykle obecnych na targach nie odważyło się przyjechać. Ich strata. Co prawda wciąż obowiązuje w naszym kraju stan epidemii, więc na targach został wyznaczony limit osób, które można na nie wpuścić – stąd pytanie do każdego rejestrującego się przy wejściu o ewentualne zaszczepienie. Bo szczepieni nie liczą się do limitu. Jak zauważyłem, każdy uprzejmie nakłucie potwierdzał, a panie w recepcji równie uprzejmie przyjmowały tę informację, nie weryfikując jej w żaden sposób. Podobnie każdy wystawca musiał wcześniej wypełnić oświadczenie, że jest zaszczepiony, przechorowany albo przetestowany ujemnie – i tych oświadczeń także nikt nie sprawdzał.
Jak widać, to interior kraju zachował zdrowy rozsądek i nie poddaje się zbiorowej psychozie. W Kielcach w każdym sklepie można było zrobić zakupy bez szmatki – ale gdy dojechałem do Warszawy, aby zapłacić na stacji benzynowej musiałem wygrzebać z bagażnika maseczkę, inaczej nie dałoby się wejść do kantorka. Naprawdę, bardzo polubiłem Kielce!
A co 29. Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego oferował w warstwie merytorycznej? Tu już trochę gorzej, choć – o dziwo – jest o czym napisać
Ilustracje: autor