Broń drzewcowa do walki konnej przez długie lata była jednym z podstawowych rodzajów uzbrojenia polskiej jazdy. Po Wielkiej Wojnie renesans lancy przypadł na czas wojny polsko-bolszewickiej, której cała kampania była przede wszystkim kawaleryjska.
„Nie masz pana nad ułana, nad lancę nie masz broni! Gdzie uderzy – Moskal leży albo wilkiem w stepy goni! Od tej dłoni, od tej broni, Moskal wilkiem w stepy goni!” – głoszą słowa Pieśni ułańskiej po zwycięstwie pod Wawrem, odnoszącej się do walk Powstania Listopadowego. Historia powtórzyła się niemal 100 lat później, kiedy to podczas wojny z bolszewikami starcie z 1. Armią Konną Siemiona Budionnego wymagało od Polski zaangażowania jak największej liczby oddziałów konnych, choć przecież w roku 1920 wyszkolenie odrodzonej niedawno polskiej jazdy było raczej przeciętne i żołnierze niejednokrotnie szli w bój bez przygotowania. Instrukcja Regulamin Kawalerji część IV: władanie bronią (lanca – szabla – karabinek – pistolet) opracowana została dużo, dużo później, więc walki bronią drzewcową uczono jeszcze bez niego: braki wyszkolenia nadrabiano duchem bojowym i wrodzonymi predyspozycjami do władania szablą i lancą. A że polskie szable w owym czasie nie przedstawiały wybitnych walorów bojowych (STRZAŁpl 9/19) i sowiecki wróg miał przewagę w broni białej – nie pozostało nic innego, jak postawić na lance, których bolszewicy powszechnie już wówczas nie używali i w starciu bali się ich jak ognia. Szarże konne wymagały szerokiego zastosowania i konieczności użycia lanc, a ich skuteczność potwierdzają dokonywane przez polską konnicę liczne pogromy wojsk bolszewickich oraz zażarte pościgi za uciekającymi w popłochu kozakami. Sowieci wiedzieli, że zanim sięgną polskich ułanów swymi szaszkami, to wcześniej zginą na grotach ich lanc.
Rotmistrz Janusz Wielhorski, autor wielu książek o kawalerii, pisał tak: „Lanca w pełni rozkwitu swej sławy wojennej w okresie epopei napoleońskiej – podczas której zasłużyła sobie w polskich rękach na zaszczytne miano królowej broni – była istotnie bronią straszną. Co więcej, jej niezwykłe zalety ujawniały się nie tylko przy masowym użyciu w szarży ale i to przede wszystkim, w pojedynczym spotkaniu z wrogiem na polu walki, w zamęcie bitewnym, w podjeździe, w każdych dosłownie okolicznościach i w każdym terenie. Lanca opromieniła sławę oręża polskiego i imię samej Polski; już z tej tylko racji należy się więc tej broni specjalny rozdział w historii uzbrojenia”
ilustracja: KALISZ.NASZEMIASTO.PL