Im jestem starszy, tym częściej się przekonuję, jak niewiele wiem. Prawda ta zaatakowała mnie ze szczególnym natężeniem na zeszłorocznych targach w Norymberdze, kiedy ze zdumieniem odkryłem, że włoska firma Sabatti produkuje całkiem fajne sztucery – i to w bardzo szerokiej ofercie odmian dwóch podstawowych modeli.
Do tej pory miałem Sabattiego za producenta śrutówek i kniejówek, bo to były jedyne produkty firmy, z którymi miałem – przelotnie – do czynienia. Błąd. Już pobieżny kontakt z firmową stroną internetową pokazał, że choć rzeczywiście robią tam strzelby, to są one jedynie częścią oferty – i to niezbyt liczebnie istotną.
Fabbrica Armi Sabatti mieści się (cóż za niespodzianka) w Gardone Val Trompia, gdzie już na początku XVIII wieku niejaki Ludovico Sabatti (1674–1745) wymieniany był w rzędzie godnych zaufania producentów pistoletów skałkowych i dostawców luf do broni palnej. W jego ślady poszedł w drugiej połowie tegoż stulecia Giuseppe Sabatti, a kolejny Giuseppe Sabatti słynął na początku XIX wieku z wyrobu bardzo dobrych luf ze stali damasceńskiej. W drugiej połowie Wieku Pary i Elektryczności wybijali się producent luf Domenico Sabatti oraz dostawca pistoletów Giovanni. Jaki był stopień pokrewieństwa tych wszystkich Sabattich ciężko dojść bez wertowania ksiąg parafialnych, bo włoskie rody rusznikarskie z okolic Brescii zawsze były bardzo szeroko rozgałęzione – Włosi do dziś są w czołówce dzietności wśród państw europejskich – a natura Gardone jako zagłębia broniowego sprawiała, że wszyscy mistrzowie z kolejnych pokoleń poszczególnych linii rodu zakładali warsztaty po sąsiedzku. Jak zwykle w tego rodzaju rzemieślniczych dynastiach w całej Europie bywało, jedni specjalizowali się w wyrobie luf, inni zamków czy osad, a jeszcze inni dostarczali gotową broń
ilustracje: autor