US Navy zawsze miała poczucie niezależności (wręcz wyższości) względem wojsk lądowych. W końcu XIX wieku doszło między nimi do sporu o to, czyj karabin i nabój z prochem bezdymnym jest lepszy. Wojna na Kubie spór rozstrzygnęła radykalnie – oba były do luftu – ale problem rozwiązał dopiero kolejny, wspólny karabin i nabój.
Karabin Lee Marynarki, czyli oficjalnie The United States Navy Rifle, Calibre 6 Millimeters, Model Of 1895, był bronią przełomową pod wieloma względami. Był pierwszym amerykańskim karabinem używającym ładownika do napełniania magazynka. Pierwszą bronią Marynarki Wojennej z prochem bezdymnym. Pierwszym (i ostatnim) amerykańskim przepisowym karabinem dwutaktowym (dźwigniowe Henry nie były przyjęte oficjalnie do uzbrojenia). I w końcu był karabinem najmniejszego w dziejach amerykańskich sił zbrojnych kalibru – zanim w latach 60. XX wieku przyjęto M16. Czy coś mogło pójść nie tak?
Ostatnia ćwierć XIX wieku była widownią wielkiego światowego wyścigu zbrojeń i bezprecedensowego rozwoju karabinu wojskowego – nawet na skalę stulecia, które było od początku naznaczone szybkimi zmianami cywilizacyjnymi. Co kilka lat dokonywała się kolejna rewolucja, nicująca zastany stan rzeczy. Broń odtylcowa wyparła odprzodową. Jednostrzałowe karabiny na naboje scalone centralnego zapłonu ustąpiły miejsca powtarzalnym, aż wreszcie pod koniec wieku proch bezdymny wygrał z czarnym
Ilustracje: autora, WIKIMEDIA COMMONS, USMCWEAPONRY.COM