Na przełomie lutego i marca we Wrocławiu odbyły się jubileuszowe, 50. Mistrzostwa Europy w strzelaniach pneumatycznych. Do uzyskania było osiem miejsc olimpijskich, a zdanie przed polskimi strzelcami tylko jedno: zdobyć kolejne paszporty do Tokio. Miało być dobrze, skończyło się jak zawsze…
Zerkając na ostatnie 15 lat – tegoroczne Mistrzostwa Europy to czwarta poważna, międzynarodowa impreza strzelecka, rozegrana przez ten okres w stolicy Dolnego Śląska. W roku 2005 roku były to Mistrzostwa Europy Niepełnosprawnych. Pięć lat później zorganizowano z wielkim rozmachem Akademickie Mistrzostwa Świata, a za rok odbył się tu Finał Pucharu Świata. Pneumatyczne Mistrzostwa Europy A.D. 2020, rozegrane od 23 lutego do 2 marca br., były jednak inne. Nie przeprowadzono ich tradycyjnie na pięknej strzelnicy klubu WKS Śląsk, lecz w miejscu niezwykłym, dotąd dla strzelectwa niedostępnym.
Mistrzostwa rozegrano w Hali Stulecia (de domo Jahrhunderthalle, primo voto Hala Ludowa) – ogromnym obiekcie widowiskowo-sportowym, będącym najsłynniejszym dziełem wrocławskiego modernizmu, wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO