Jak donosi bulwarówka „Bild am Sonntag” u naszych zachodnich sąsiadów lawinowo rośnie liczba ataków z użyciem noża – głównie na dworcach kolejowych. W pierwszym półroczu tego roku niemiecka policja odnotowała 430 ataków, podczas gdy w całym roku ubiegłym było ich 777. Ponad połowę sprawców, których udało się zidentyfikować, określono w raportach jako „nie-Niemców”: pochodzili głównie z Afganistanu, Algierii, Maroka, Polski, Syrii i Turcji. Przy czym posiadający niemiecki paszport Turcy (i inni imigranci z Afryki czy Bliskiego Wschodu) traktowani są w statystykach jako „Niemcy”. Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zapowiedziała zaostrzenie przepisów, aby „jeszcze bardziej ograniczyć używanie noży w miejscach publicznych” – jeśli przepisy weszłyby w życie, zakazane byłoby posiadanie wielu rodzajów noży, w tym np. sprężynowych, a przewozić komunikacją publiczną można byłoby tylko noże kuchenne, w zamkniętym opakowaniu, i tylko bezpośrednio po zakupie. Imigranci już płaczą – ze śmiechu.
źródło: 24HAMBURG