Zgodnie z obietnicą daną w poprzednim numerze naszej gazety, kontynuujemy przybliżanie rozwiązań projektu nowej ustawy o broni i amunicji, złożonej do laski marszałkowskiej – dziś opiszemy jej zalety dla osób dopiero ubiegających się o pozwolenie.
Na wstępie przypomnijmy w największym skrócie, jak wygląda aktualna sytuacja na froncie walki o nowe polskie prawo, regulujące dostęp do broni i amunicji (bo może ktoś tego jeszcze nie śledził). Otóż mamy projekt nowej ustawy, zgłoszony – jeszcze w marcu – przez koło poselskie Kukiz’15 Demokracja Bezpośrednia, wsparte przez 18 posłów PiS. To projekt poprawiający zasadniczo system wydawania pozwoleń, przede wszystkim radykalnie zrywający z policyjną uznaniowością w tej materii – a także zmieniający sposób podziału pozwoleń: nie wedle deklarowanych celów użycia broni, ale wedle jej kategorii, zapisanych w unijnej dyrektywie. Pozwoleń byłoby mniej niż dziś (cztery rodzaje, zamiast dziewięciu), a zasady ich wydawania byłyby proste i jednoznaczne: jeśli je spełnisz, pozwolenie dostaniesz, kropka. Trzy tygodnie później swój projekt złożyła Partia Republikańska, także przy wsparciu posłów PiS. To nowelizacja obecnej ustawy, idąca w kierunku zwiększenia zbioru broni dawnej i jej replik, dopuszczonych do posiadania bez pozwoleń – a także wydzielenia wąskiej grupy broni jednostrzałowej, którą można byłoby posiadać na podstawie rejestracji, bez innych wymogów formalnych. To jest w zasadzie istotą tego projektu, inne zmiany są mniej ważne i mają naszym zdaniem znaczenie głównie fasadowe, przykrywające rewolucję w broni bez pozwoleń – nie usuwają one w praktyce policyjnej uznaniowości, a nawet (wbrew uzasadnieniu projektu) lekko ją poszerzają. Za to do wolnej sprzedaży miałaby trafić nie tylko wszelka broń czarnoprochowa, ale także większość klasycznych karabinów powtarzalnych, wiele modeli rewolwerów i kilka modeli pistoletów samopowtarzalnych – oraz oczywiście amunicja do nich. Oryginalnie w proponowanym zbiorze broni bez pozwoleń mieściły się też np. karabiny maszynowe systemu Maxima, ale złożona w lipcu autopoprawka wykluczyła broń samoczynną. Naszym zdaniem projekt ten został zgłoszony w celu wywołania fermentu i raczej zablokowania jakichkolwiek prac nad zmianą prawa o broni, niż jego procedowania na serio – współczesna wielostrzałowa broń w wolnej sprzedaży stoi bowiem w jaskrawej sprzeczności z zapisami unijnej dyrektywy
Ilustracje: archiwum redakcji