„Idealna broń dla tych, którzy poszukują niezrównanej wszechstronności, niezawodności i skuteczności: zarówno podczas noszenia w ukryciu, jak i w konwencjonalnej służbie” – tak Walther reklamuje pistolet PDP, który właśnie wypycha z firmowej oferty lubiany model PPQ.
Czy firma Carl Walther miała ostatnimi czasy swój pistoletowy okręt flagowy? Moim zdaniem nie. Okrętami takimi były konstrukcje przełomowe, które rozsławiły niemiecką fabrykę na cały świat i których ostatnio zabrakło. Teraz chcą w Ulm to zmienić i nowy PDP może stać się tym, czego firma tak bardzo potrzebuje, by odświeżyć skojarzenie swej nazwy z bronią naprawdę nowoczesną, a nie drugowojennym P.38, bondowskim PPK czy P99 sprzed ponad ćwierćwiecza.
Niedawno obwieszczono, że Walther przygotował nowy pistolet, w którym współcześni strzelcy znajdą szereg cech, jakich najbardziej pożądają. Zainteresowanie rosło z dnia na dzień w postępie geometrycznym, a entuzjaści broni prześcigali się w swych domysłach i spekulacjach na temat nowego projektu. Później wiadomym się stało, że ma to być następca modelu PPQ. Wszystkie te spekulacje zakończyła prezentacja Walthera o nazwie PDP – Performance Duty Pistol, czyli Wyczynowy Pistolet Służbowy.
Producent z Ulm nie ukrywa, że nowa konstrukcja jest dla niego bardzo ważnym wyrobem. Potwierdza to szeroko zakrojona kampania reklamowa. Już w przyszłym miesiącu – w lipcu – ma zostać przeprowadzona obszerna prezentacja modelu PDP także w Polsce. Na pewno weźmiemy w niej udział, a póki co – dzielimy się z naszymi Czytelnikami tym, co wiemy jeszcze zanim wzięliśmy nowego Walthera w ręce.
Nowoczesność z Ulm: od P88 do PPQ
W końcowym ćwierćwieczu ubiegłego stulecia firmie Carl Walther Waffenfabrik dramatycznie brakowało nowoczesnego pistoletu bojowego. P1, czyli zmodernizowany hitlerowski P.38, nie był w stanie rywalizować z nowoczesnymi konstrukcjami konkurentów. Zresztą podobnie, jak nowe wcielenia P.38, czyli P38-K, P4 i P5. Pierwsza Cudowna Dziewiątka Walthera – zupełnie nowy, dwurzędowy P88, opracowany do konkursu na broń krótką dla Armii Stanów Zjednoczonych – z rywalizacji o zamorski kontrakt wojskowy odpadł natychmiast, a na rynku cywilnym także okazał się klapą, podobnie jak ulepszony i zmniejszony P88C. Nic dziwnego: po rewolucji, jaką wywołał Glock swoim pistoletem z polimerowym szkieletem i wyłącznym częściowym samonapinaniem, mało kto chciał jeszcze kupować broń wykonaną tradycyjnymi technikami wytwarzania, które windowały cenę do poziomu nie do przyjęcia dla nabywców.
Przełom nastąpił, kiedy w roku 1992 Umarex – producent broni startowej, gazowej i popularnych wiatrówek – wykupił firmę Walther od rodziny jej założycieli
Ilustracje: DUKESSPORTSHOP i Walther