Po odzyskaniu suwerenności w 1990 roku Polska przewartościowała swoje uzbrojenie strzeleckie, najpierw w dążeniu do NATO, a potem w zgodzie ze standardami panującymi w Sojuszu. Nie obeszło się bez wpadek – ale tylko ten nie robi błędów, kto nie próbuje.
Już w końcowym okresie naszej przynależności do Układu Warszawskiego konstruktorzy prowadzili prace nad przystosowaniem opanowanych lub projektowanych konstrukcji do nabojów zachodnich. Było to spowodowane chęcią wyjścia z polską bronią na rynki zagraniczne poza strefę wpływów sowieckich, gdyż polska broń miała trudności wynikające z konieczności uzyskania każdorazowo zgody licencjodawcy na eksport. Moskwa korzystała z prawa weta tak często, że w końcu Polska zrezygnowała z zakupu licencji na karabin 5,45 mm – byle tylko pozbyć się tego problemu. Na razie nie projektowano jeszcze broni krótkiej i karabinów w kalibrach zachodnich – ale wszystkie konstrukcje powstawały z uwzględnieniem takiej opcji.
Upadek komunizmu wszystko zmienił. Z początku Zachód dość ostrożnie podchodził do deklarowanej przez nas chęci nadrobienia 45-letnich zaległości i przyłączenia się do struktur zachodnich. Dopiero pierwsze w pełni wolne wybory parlamentarne i prezydenckie przełamały lody, więc w roku 1992 po raz pierwszy pojawiła się szansa na przyłączenie się do NATO i EWG. Rzecz wciąż była daleka od realizacji, ale po opuszczeniu Polski przez ostatnich żołnierzy sowieckich 17 września 1993 roku, w następnym roku obietnica wstąpienia do NATO stała się faktem, wraz z przystąpieniem do „poczekalni” Paktu, programu Partnerstwo dla Pokoju. Wtedy też pojawiła się potrzeba zastąpienia broni na naboje używane w Pakcie Warszawskim konstrukcjami na amunicję standardową Sojuszu – a wraz z tą zmianą modernizacji lub wymiany podstawowych typów broni strzeleckiej. Przystąpienie do NATO nastąpiło w marcu 1999 roku, a pięć lat później Polskę przyjęto także do Unii Europejskiej, która od 1993 roku zastąpiła Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Realizacja wielkich ambicji naszego kraju, przez wielu uważanych wówczas za wygórowane, zajęła niecałych 15 lat od odzyskania suwerenności