Na łamach naszego czasopisma używamy takich tarcz „od zawsze”, czyli od 2002 roku. Zauważyliśmy jednak, że nowi adepci strzelectwa, w tym ci, którzy oglądają nasz kanał YouTube KINO STRZAŁpl, nie do końca rozumieją ich działanie. Omówmy je więc pokrótce.
Cele tego rodzaju ma dziś w swojej ofercie co najmniej kilku wytwórców, specjalizujących się w strzeleckich akcesoriach. Pionierami tej technologii były jednak firmy Birchwood Casey oraz Pro-Shot – a w pewnym zakresie także firma TruGlo, wszystkie amerykańskie. Na przykładach ich produktów omówimy zatem działanie takich tarcz. Także dlatego, że właśnie tych marek tarcz używamy w naszej redakcji.
Idea
Koncepcja takiej tarczy jest prosta: pocisk trafiając w tarczę powoduje odbarwienie kręgu (pierścieniowego pola) wokół przestrzeliny, przez co miejsce trafienia widać z większej odległości – i w ogóle widać je lepiej. Nie ma zatem potrzeby oglądania tarczy przez lunetę obserwacyjną ani podchodzenia do niej, czy przyciągania na stanowisko strzeleckie tarczy zawieszonej na tarczociągu, aby wstępnie ocenić trafienie. To z kolei pozwala łatwiej odkładać poprawki przy celowaniu i przyspiesza proces przystrzeliwania broni – co jest szczególnie przydatne na osiach wielostanowiskowych bez tarczociągów, bo unikamy potrzeby częstego przerywania strzelania, aby umożliwić podejście do tarcz i ich „zresetowanie” poprzez wymianę albo zaklejenie lub zaznaczenie przestrzelin.
ilustracje: archiwum redakcji