PCC jest skrótem od angielskiego określenia Pistol Cartridge Carbine, czyli oznacza karabinek na nabój pistoletowy – ale jeśli wypowiedzieć to po włosku, wyjdzie „piczi”. Też pięknie, bo z kolei włoskie pici to bardzo smakowity toskański makaron, rodzaj spaghetti.
Zapewne część Czytelników po takim wstępie czuje się lekko zdezorientowana – co ma piernik do wiatraka, czy też raczej makaron do karabinu? (bo pewne wspólne kwestie pomiędzy piernikiem a wiatrakiem jednak znaleźć można, choćby mąkę) Otóż raczej nic, ale problem polega na tym, że o broni będącej przedmiotem niniejszego artykułu w zasadzie nic nie wiadomo – poza tym, że jest, fizycznie występuje w przyrodzie. A także całkiem fajnie się z niej strzela. Jak to szło w jednym z wypracowań nieodżałowanego Pana Sułka? „Mrówki są. Żyją sobie w lesie na pewno”. Tanfoglio TSR 919 Sport także istnieje, a nawet można go kupić w naszym pięknym kraju. No, może nie tak że każdego dnia, ale od czasu do czasu się pojawia, zaś w przyszłości ma się pojawiać coraz częściej. Co jeszcze o nim wiadomo? Że strzela nabojami 9 mm × 19 Parabellum, kosztuje tyle a tyle złotówek (ciekawych odsyłam na koniec artykułu), no i jeszcze że jest czarny. I to by było na tyle… W katalogu producenta nie występuje, na stronie internetowej takoż. Po wpisaniu jego nazwy wszechwiedzące Google wypluwają – a przynajmniej było tak w połowie czerwca, gdy pisałem ten artykuł – zaledwie dwa wyniki wyszukiwania: hiszpański filmik na You Tube oraz stronę fińskiego sklepu wysyłkowego. Hiszpański film okazuje się dotyczyć sygnowanych przez Tanfoglio karabinów TSR, ale na nabój .223 Remington, zaś Finowie – tu już faktycznie rzecz dotyczy wersji TSR 919 – podają tylko że coś takiego istnieje, i ile kosztuje (w ich wypadku 2495 EUR, plus koszty wysyłki). Ale tyle to sami wiemy, bez fińskiej pomocy…