W roku 2024 upływa 120 lat od przyjęcia do uzbrojenia pierwszego – i ostatniego – cekaemu Maxima w USA, słynącego jednak głównie tym, że ani razu nie wystrzelił na żadnej wojnie. Droga do tego przyjęcia nie była ani prosta, ani krótka – trwało to 16 lat – ale po ledwie ośmiu był już tak przestarzały, że pilnie wymagał następcy.
Armia Stanów Zjednoczonych zainteresowała się na poważnie nowym modelem karabinu maszynowego Maxima World Standard, którego pierwszy pokaz i badania przeprowadzono w Ameryce już w roku 1887 (pięć lat po premierze wynalazku w 1882 roku), a dwa lata później otrzymała do testowania kolejne dwa egzemplarze na naboje .450 Martini-Henry z prochem czarnym (z numerami 163 i 164), które potem pojechały na dalsze pokazy do Brazylii. W tym samym roku do Ameryki przysłano numer 525 na austriacki czarnoprochowy nabój 8 mm Mannlichera – pierwszy małokalibrowy model Maxima, co miało związek z planami wprowadzenia w Ameryce karabinu Kraga kalibru .30, do czego ostatecznie doszło pięć lat później, w roku 1892.
Kolejnym Maximem testowanym w roku 1893 w Ameryce był nr 868, na nabój .45-70, który jako pierwszy pozostał w kraju, zakupiony przez Akademię Wojskową Stanów Zjednoczonych z West Point, gdzie jest do dziś eksponatem. Dwa lata później odbyła się seria testów modelu Extra Light na brytyjski nabój .303-in (jeszcze w wersji czarnoprochowej), do której nadesłano dwa karabiny z numerami seryjnymi 5103 i 5104. Co ciekawe, w tym samym roku egzemplarz Extra Lighta w .303-in z numerem 5329 został także sprowadzony do Bostonu przez… właściciela wesołego miasteczka, który brał po dolarze od gościa za oddanie z niego serii pięciu strzałów!
Także Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych zamówiła do testowania dwa Extra Lighty, ale na nabój .236 Navy – z numerami 5105 i 5405. Marynarze chcieli się tylko upewnić, że Maxim na pewno nie jest w stanie strzelać ich nabojem – po czym uspokojeni, zamówili niewiele lepiej (ale jednak) działające z nim cekaemy Colt M1895, czyli słynne „kopaczki do kartofli” Browninga (STRZAŁpl NS1/2020).
Odpowiedzią na to był specjalny karabin Maxima Solid Action Model of 1896, uruchamiany gazami, z nieruchomą lufą. Ta zmiana sprawiła, że choć z zewnątrz Maxim 1896 wyglądał podobnie jak dotychczas, to wewnątrz został całkowicie przebudowany
ilustracje: Robert Segel i MORHY AUCTIONS