Norymberskie targi broni, amunicji, optyki strzeleckiej i akcesoriów obchodziły w tym roku 50-lecie istnienia. Ale to nie tylko pół wieku targów IWA, to także najlepsze w całej historii Europy półwiecze spokoju, rozwoju i dobrobytu. Które niestety właśnie się kończy…
IWA – czyli Internationale Waffen Ausstellung, Międzynarodowa Wystawa Broni – swą pierwszą edycję miała w kwietniu roku 1974. Początki z dzisiejszego punktu widzenia były dość skromne: 114 wystawców prezentowało swoje produkty (rozłożone po prostu na stołach) 2 098 zwiedzającym. Tegoroczne targi miały 1 072 wystawców z 53 krajów oraz blisko 40 000 gości, ze 120 krajów. Gdyby doliczyć wystawców i zwiedzających targów Enforce Tac, które wypączkowały z Iwy kilka lat temu, początkowo jako policyjna konferencja, z czasem ozdobiona wystawą sprzętu, a ostatnio jako oddzielna impreza – czyli w przybliżeniu 730 wystawców oraz 12 000 gości – dane liczbowe wyglądałyby znacznie lepiej. A tak IWA musiała, aby uzyskać jakieś spektakularne wyniki, sięgać do statystycznych sztuczek: podano że łączna liczba odwiedzających wszystkie edycje, od 1974 do 2024 roku, wyniosła blisko milion osób. Edycji tych było 48, bo dwie wyleciały z powodu kowidowej paniki, w Niemczech jeszcze mocniejszej niż nasza polska – więc jak przeliczyć, to wychodzi średnio niecałe 21 tysięcy osób na jedną edycję. W sumie szału nie ma… Ale pierwsze odsłony targów IWA były znacznie skromniejsze, ich najbardziej dynamiczny rozwój przypadł na lata 2012-2019, gdy co roku były bite kolejne rekordy frekwencyjne. Szczytowy był właśnie rok 2019, z 1619 wystawcami oraz 45 500 zwiedzającymi. W następnych dwóch latach targi się nie odbyły, z powodu wspomnianych kowidowych lock-downów – i wielu postawiło już na IWA krzyżyk. Ale po beznadziejnie żałosnej edycji roku 2022 targowe życie wróciło do hal Nürnberg Messe, choć pokowidowe rany wciąż widać, choćby w postaci większych przestrzeni pomiędzy stoiskami i rozciągniętych alejek. Prawie zupełnie zanikły też prasowe konferencje, zastąpione prezentacjami na stoiskach. Trzeba przyznać, że wcześniejsze edycje targów IWA miały jednak więcej uroku…
Śledzimy i relacjonujemy norymberskie targi od samego początku powstania czasopisma „Strzał“, czyli od roku 2002 – zresztą nasi stali Czytelnicy doskonale o tym wiedzą. Ta relacja jest więc dwudziestą pierwszą z kolei
Ilustracje: Jarosław Lewandowski