Projekt nowej ustawy o broni i amunicji (nr druku sejmowego: 1692) pokonał kolejną przeszkodę na drodze do stania się obowiązującym prawem w Polsce – procedurę tzw. „pierwszego czytania”, w wyniku której mógł trafić do dalszych prac w komisji sejmowej, albo zostać odrzucony. W dyskusji nad projektem pojawiło się wiele demagogii, zwłaszcza ze strony tych jego przeciwników, którzy jak się okazało samego projektu w ogóle nie czytali, więc krytykowali go za nieistniejące w nim zapisy – co celnie wypunktował poseł sprawozdawca, Bartosz Józwiak. O ile stanowisko klubu Kukiz’15 było oczywiste (wszak to oni zgłosili projekt), o tyle zachowanie pozostałych stanowiło już znak zapytania: w Sejmie roku 2017 poziom partyjnego zacietrzewienia i wzajemnej nienawiści jest tak wysoki, że zdarza się przesłaniać racjonalne argumenty. Środowe (27 września) wystąpienia przedstawicieli największych klubów parlamentarnych pozwalały na umiarkowany optymizm: zarówno PiS, jak PO opowiedziały się za dalszym procedowaniem. PSL umył ręce, wstrzymując się od publicznego zajęcia stanowiska (oświadczenie klubu na piśmie przekazano marszałkowi izby). Stanowisko zdecydowanie negatywne zajął klub .Nowoczesna, wnioskując o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Gdy w piątek przyszło do głosowania – dla tych, którzy chcieliby sprawdzić, jak głosowali posłowie z ich okręgu, podaję jego numer: to głosowanie 48-13 z dnia 29 września; głos „za” oznaczał tu chęć wyrzucenia ustawy do kosza, głos „przeciw” był za dalszymi pracami w komisji – okazało się, że w PO złe partyjne emocje wzięły górę. Żeby nie zagłosować tak jak partia rządząca (a może aby uniemożliwić .Nowoczesnej ogłoszenia się jedyną prawdziwą opozycją?), posłowie PO zagłosowali… wbrew własnemu stanowisku, ogłoszonemu dwa dni wcześniej! Zaledwie pięciu posłów z przyzwoitości wstrzymało się do głosu, a ośmiu wybrało nieobecność na sali. Partia z kropką w nazwie głosowała oczywiście za odrzuceniem projektu, a PSL w większości wstrzymał się od głosu. Przeciwne odrzuceniu ustawy w pierwszym czytaniu były in gremio kluby Kukiz’15 oraz Prawa i Sprawiedliwości (w tym ostatnim nie głosowało jedenaście osób, nieobecnych wtedy na sali, jedna się wstrzymała, a jedna była za odrzuceniem), co pozwoliło z dużą przewagą głosów skierować projekt ustawy o broni i amunicji do dalszych prac.
Warto trzymać kciuki, aby dalsze prace potoczyły się pomyślnie – grono przeciwników projektu jest bowiem liczne i silne. I wcale nie jest to tylko Policja: rzekłbym nawet, że tym razem to wcale nie jej stanowisko jest najbardziej niechętne.
Otóż najbardziej wrogie projektowi jest grono ludzi uwłaszczonych na obecnym, patologicznym systemie wydawania pozwoleń: to kluby zrzeszone w PZSS oraz grupa działaczy „sportowych”, dla których może skończyć się okres żniw – czyli „koszenia kasy z frajerów” zmuszonych przepisami do opłacania się im na każdym kroku. Po wejściu w życie tej ustawy przynależność do klubów i startowanie w zawodach byłoby dobrowolne, więc aby przetrwać, trzeba by zapewnić atrakcyjność oferty. Niektóre kluby już tak robią, i na ich zawodach są tłumy – ale gdzie indziej trzeba ludzi zganiać pod przymusem…
Zapraszam do lektury październikowego numeru miesięcznika STRZAŁpl i proszę: bądźcie Państwo z nami – wszystko jedno czy „papierowo”, czy poprzez aplikacje mobilne.
Najnowszy numer miesięcznika
już w środę, 18 października w kioskach i salonach prasowych