Niemal ćwierć wieku FN FiveseveN samotnie trwał na posterunku jedynego pistoletu na nabój 5,7 mm × 28. Aż do 2019 roku pies z kulawą nogą się za tym nabojem nie oglądał – z kolei dziś już mało która firma potrafi przejść koło niego obojętnie. A zaczęło się to od Rugera-5.7
To znaczy, nieprawda – Ruger zaczął zainteresowanie nabojem 5,7 mm ze strony wielkich producentów. Prawdziwym pionierem była w 2012 roku mała kalifornijska firma Excel Arms z pistoletem i karabinkiem Accelerator MP-22 i MP-57 na naboje .22 WMR i 5,7 mm – ale dziś poza wyszukiwarką Google mało kto o takiej broni pamięta. Dopiero w 2019 roku pojawił się Ruger, a w jego ślady już cały peleton marek z półki wysokiej (Smith & Wesson M&P 5.7), jak i tych niższych – choćby Kel Tec (aż cztery oddzielne modele, P50 w roku 2021, R50 w 2022, SUB2000 w 2024 i tegoroczny PR57), Palmetto State Armory 5.7 Rock (2023) – ba, już nawet Turcy robią pistolet na ten nabój (Tisaş PX-5.7). Spyta ktoś: „Zaraz, a Chińczycy gdzie? Przespali?”. Nie – oni po prostu mają własny pistoletowy nabój tego rodzaju, 5,8 mm × 21 DAP92 już od trzech dekad… To właśnie tym nabojem strzelał ich pistolet QSZ-92, z którego Europejczycy i Amerykanie zerżnęli szkielet szczątkowy – największą nowość w konstrukcji pistoletów od czasów Glocka. Wśród tego nagłego revivalu naboju, który wielu skazywało na klęskę po tym, jak się FN P90 nie przyjął, sami twórcy naboju nie zasypiają gruszek w popiele, bo i FiveseveN pojawił się w odmłodzonej szacie jako Optics Ready Mk 3.
Ilustracje: Ruger-5.7 i autor