Specjalista wojskowy
Jest to człowiek fachowy,
Co przepowie dokładnie
Co za tydzień wypadnie.
A za dwa wytłumaczy
Czemu było inaczej.
Niezrównany Marian Hemar napisał ten wierszyk na emigracji w Londynie, dokąd rozkazem naczelnego wodza gen. Sikorskiego został na początku 1942 przeniesiony z Libii – wcześniej służył w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich i walczył m.in. pod Tobrukiem. A w Londynie przydzielono go do Ministerstwa Informacji i Dokumentacji, w którym musiał pisać sprostowania do propagandowych bajdurzeń, także (a może przede wszystkim) angielskich fachowych specjalistów od wojennej (dez)informacji. Trafił w punkt.
Wierszyk ten nabrał szczególnej aktualności po tzw. „puczu Prigożyna” – gdy przez nasze media przetoczyła się lawina mniej lub bardziej bzdurnych komentarzy, wygłaszanych z marsowymi minami przez ludzi, którzy nigdy w żadnym wojsku nie byli, a których militarne kompetencje ograniczają się często do sklejania w młodości plastikowych modeli samolotów i czołgów, jak też oglądania na platformach streamingowych programów historycznych o zagadkach II wojny światowej. Ponieważ są oni w stanie zidentyfikować bezbłędnie każdy pojazd wojskowy, przylgnęła do nich fama wojskowych specjalistów. Obdarzeni podobnymi kompetencjami politycy czerpią obficie z ich wiedzy. Czego skutkiem spektakularnym było ogłoszenie przez człowieka do tej pory uważanego nie tylko za poważnego polityka, ale wręcz za kandydata na najwyższe urzędy państwowe, że w Rosji zaczęła się właśnie rewolucja „demokratyczna” (cokolwiek miałoby to znaczyć), a nasz rząd nic nie robi – a tu trzeba biegać, gonić, kiszkę pompować… Powaga jak cnota, nie odrasta. Mamy więc o jednego poważnego polityka mniej.
Jak tam było naprawdę z tym rzekomym buntem Grupy Wagnera, nie wiadomo dokładnie. Ale z pewnością nie odbywał się on w oderwaniu od generalnego planu władz rosyjskich – czego dowodem może być choćby to, że Prigożynowi zwrócono wszystkie „zarekwirowane” podczas przeszukania jego pałacu kosztowności, dewizy, broń i inne drobiazgi. A on sam wciąż biega sobie swobodnie po świeżym powietrzu. Zaś prezydent Putin w czasie „puczu” zabawiał się w najlepsze na sportowej imprezie. Za to władze Rosji mają teraz świetny pretekst, aby ogłosić mobilizację – a z drugiej strony pozbyć się kilku nieudolnych generałów.
Przed nami wakacje, więc zapraszam Państwa do lektury wakacyjnego, jak zwykle łączonego, lipcowo-sierpniowego numeru naszego miesięcznika – papierowo, elektronicznie i na www.strzał.pl – jak też zapraszam do oglądania kolejnych odcinków KINO STRZAŁpl na kanale You Tube. Nabierzmy sił przed wrześniem, bo we wrześniu będzie się działo…