Po Brexicie i porażce mrzonek o europeizowaniu Turcji, ekspansja UE jest zagrożona także na kierunku szwajcarskim – tym razem bezpośrednio z powodu ideologicznej krucjaty przeciw broni. Berno zdecydowanie odrzuca żądanie Unii, by Szwajcaria drakońsko ograniczyła prawo do posiadania broni w zamian za dalsze utrzymanie członkowstwa w Układzie o wolnym przepływie ludzi i towarów zawartym w Schengen. Schengen ułatwia handel, a UE jest najpoważniejszym partnerem handlowym Szwajcarii – ale też Helwecja jest czwartym co do wielkości obrotów partnerem handlowym Unii, więc jej wystąpienie z Układu na pewno zaboli obie strony. Teraz jeszcze idiotyczne pomysły Brukseli, która żąda od Szwajcarii zakończenia trwającej od XV wieku tradycji, zgodnie z którą rezerwiści trzymają w domu wyposażenie i uzbrojenie na wypadek mobilizacji (i tak już na żądanie UE odebrano im w 2011 roku amunicję), dały szwajcarskim eurosceptykom potężną – nomen omen – broń do ręki.
[LE]
2016/12/09