Jest już długoletnią tradycją, że centrum tuningowe Frankonii, największej niemieckiej sieci sklepów myśliwskich i ze sprzętem strzeleckim, buduje na bazie pistoletów CZ 75 swoje wersje wyczynowe, dostosowane specjalnie do uprawianych w Niemczech konkurencji.
Także w tym roku, podczas targów IWA w Norymberdze – tak przy okazji, stolicy Frankonii, tym razem w sensie krainy historyczno-geograficznej – pokazano najnowszy model tego typu. To CZ 75 Pro Tuning Taipan, 9 mm pistolet centralnego zapłonu do konkurencji tarczowych. Nazwany imieniem jednego z najbardziej jadowitych węży świata, wrednego gada występującego w dalekiej Australii i na Papui Nowej Gwinei. Skąd taka nazwa? Trudno zgadnąć, może po prostu dlatego, że chwytliwie brzmi, a może ktoś miał takie skojarzenia z długolufowym pistoletem, śmiertelnie celnie trafiającym w cel?
Technikalia
W założeniu Taipan jest przeznaczony do statycznych strzelań precyzyjnych, w tym na większe niż typowo pistoletowe odległości. Należało więc – w stosunku do standardowego modelu CZ 75 – wydłużyć linię celowniczą, zastosować mikrometrycznie regulowane przyrządy celownicze możliwie najlepszej jakości, z odpowiednio dobraną na szerokość i wysokość muszką, zwiększyć w miarę możliwości prędkość początkową pocisku (żeby zapewnić mu lepszą stabilizację w dłuższym locie), ale przy zachowaniu standardowej amunicji, oraz poprawić powtarzalność pozycjonowania lufy, aby zmniejszyć naturalny rozrzut trafień na tarczy. Pożądane było także umożliwienie łatwego dopasowania broni dla strzelców o mniejszych dłoniach – zarówno kobiet, jak juniorów. No i na koniec trzeba było dopracować pracę spustu, co zresztą było najłatwiejszą – i w sumie dość banalną – cechą broni wymagającą poprawienia. Jak zrealizowano te zadania?
Ilustracje: Marcus Heilscher i Jarosław Lewandowski