Wśród wszystkich atrakcji targów IWA – bardziej czy mniej w tym roku naciąganych – niemal zginęła premiera rzeczywista i ważna: Beretcie APX wyrósł bezkurkowy rywal produkcji drugiego z włoskich pistoletowych gigantów: firmy Fratelli Tanfoglio SA
Włochy były do tej pory europejskim bastionem kurkowych mechanizmów uderzeniowych: przez Europę i świat cały dawno przetoczyła się iglicowa rewolucja rozpoczęta w sąsiedniej Austrii, ale od Isonzo po krańce Pantelerii (najdalej na południe wysuniętej włoskiej wyspy, bliżej Tunezji niż Sycylii) w pistoletach włoskiej policji, karabinierów, Guardia di Finanza i setek innych umundurowanych i uzbrojonych macek włoskiej państwowej ośmiornicy zapłon kurkowy rządził niezachwianie.
Teraz policje dojrzały do zmian i w dziedzinie kurka panować zaczęła bondowska zasada „nigdy nie mów nigdy”. Pomogła w tym porażka Beretty w konkursie amerykańskim. Największy włoski producent został na lodzie z całkiem udanym bezkurkowcem i – jak widać – starczył ledwie rok, by formacje „jawne, tajne i dwupłciowe” zaczęły śpiewać na inną nutę.
A kiedy Beretta wypracowała otwarcie rynku, to do jego zagospodarowania ustawił się rząd chętnych – na czele z firmą braci Tanfoglio.
Wielki huk medialny, jaki towarzyszył odejściu czołowego strzelca marki Erica Grauffela, wydającego się nieodzownym elementem marki (niemal jak nasza laska marszałkowska w Sejmie za komuny, która miała się ponoć składać „z laski właściwej i przyrośniętej Gucwy” od nazwiska wieloletniego marszałka z ZSL), przysłonił zupełnie obie premiery nowego pistoletu FT, zarówno tę lutową na lokalnych targach HIT w Vincenzy, jak i w założeniu międzynarodową w Norymberdze. Kto jednak zabłądził na stoisko firmy i nie zaczął rozmowy od pytań o Grauffela, miał szansę poznać nowy model i dowiedzieć się, że firma już zdobyła na niego duże zamówienie policyjne, z niewymienionego na razie z nazwy kraju dalekowschodniego.
Pełna nazwa pistoletu brzmi Tanfoglio Force Esse