System Rejestracji Broni jest już testowany przez kilka wybranych przez MSWiA firm. Na razie wyniki testów są przerażające – interfejsy użytkownika są nieczytelne, wprowadzanie danych trwa bardzo długo, a co najgorsze: może generować liczne błędy. Dość powiedzieć, że system nie dysponuje nawet biblioteką typów broni, co spowoduje brak kompatybilności wpisów, gdy broń jednej marki importuje kilka różnych firm. Inną osobliwością systemu jest konieczność podawania nie tylko roku produkcji danego egzemplarza, ale także miesiąca i dnia (!). Jednak największym kuriozum okazuje się możliwość przypisania przez jedną firmę dowolnej, także nieistniejącej (zmyślonej) broni do magazynu innej firmy, bez jej wiedzy i zgody. Analiza kodów źródłowych programu budzi podejrzenia, że kupiony za grube miliony złotych system został nadpisany na ogólnodostępnym programie ewidencyjnym, wartym chude setki tysięcy. Przypomnijmy, że ten wciąż niedziałający bubel formalnie funkcjonuje od połowy grudnia 2019 roku. Co na to prokuratura?
2023/05/15