Dziś prezentujemy dwie bardzo efektownie wyglądające strzelby samopowtarzalne produkcji tureckiej – choć tak naprawdę są to dwie różne konfiguracje tego samego modelu
Typowa strzelba samopowtarzalna kalibru 12 ma klasyczny dzisiaj układ, wzorowany na XIX-wiecznych karabinach z magazynkiem rurowym umieszczonym pod lufą. Taki układ ma swoje zalety, przede wszystkim czyni broń zwartą i poręczną, ale ma też wady: ograniczoną pojemność magazynka i powolne jego uzupełnianie. A to już problem, jeżeli strzelba ma być wykorzystywana w wojsku czy siłach bezpieczeństwa. Stąd przez lata pokazywały się różne koncepcje strzelby automatycznej zasilanej z magazynków pudełkowych i bębnowych. Takie konstrukcje jak Pancor Jackhammer (który nie wyszedł poza kilka prototypów), Daewoo USAS-12, Franchi SPAS-15 czy MPS AA-12 mają status niemal kultowy, podczas gdy o HK CAWS czy Techno Arms MAG-7 mało kto wie czy pamięta. I tak by pewnie zostało do dzisiaj, gdyby sprawą nie zajęli się Rosjanie i Turcy.
Najpierw zakłady Iż wzięły na tapetę swój sztandarowy wyrób, czyli karabin AKM, i udowodniły, że potrafią zrobić z niego sprawną strzelbę samopowtarzalną, a nawet jakby co, to i samoczynną, zasilaną z magazynka. Tak powstała Saiga-12, która przebojem podbiła świat strzelbowych zawodów dynamicznych i całkiem nieźle radzi sobie na rynku profesjonalnym. Konkurent Iża na rynku rosyjskim, firma Mołot, nie chciał być gorszy i wypuścił swoją wersję strzelby, opartą dla odmiany o karabin RPK. Wielu twierdzi, że Wiepr-12 jest bardziej niezawodny i trwały niż Saiga-12, właśnie dzięki przewagom konstrukcyjnym wzmocnionej komory zamkowej RPK nad AKM. Lecz w świecie strzeleckim podzielonym na fanatyków AK i AR, prędzej czy później lecz nieodwołalnie musiało w końcu paść pytanie: zaraz, a dlaczego to strzelba może być tylko z AK, co to AR gorszy? Odpowiedź na nie pojawiła się w Turcji – i od razu powiedzmy sobie, że ta lokalizacja nie była przypadkiem.
Dostęp do kulowej broni długiej w Turcji jest bardzo restrykcyjnie ograniczony, więc światowa debata akowców z aerowcami dotychczas ten kraj omijała – z prostej, napoleońskiej przyczyny: „po pierwsze brak armat”, a dokładniej karabinów. Jedyne, w czym Turcy mogą sobie pofolgować, to strzelby, które z kolei może tam kupić każdy, kto ukończył 18 lat. Stąd przemysł produkcji strzelb bardzo się w tym kraju rozwinął