W latach 70. ubiegłego wieku, po części za przykładem zza Żelaznej Kurtyny, zaczęła się moda na kompaktowe wersje pistoletów maszynowych do samoobrony, działań eskortowych i operacji specjalnych. Pierwszym seryjnie produkowanym „obrzynkiem” był wprawdzie od 1976 roku MP5K – ale bardzo szybko wyrosła mu konkurencja z Izraela.
Tak naprawdę prace nad kompaktową wersją Uzi zaczęły się już w roku 1956, niedługo po uruchomieniu produkcji zasadniczego modelu izraelskiego peemu. Uziel Gal wziął na warsztat jeden z egzemplarzy i zaczął ciąć. Skrócił komorę zamkową z tyłu (wycinając fragment długości 35 mm) i z przodu (34 mm), jej pokrywę, zamek, lufę i drewnianą kolbę, starając się przy tym zachować środek ciężkości w okolicy gniazda magazynka. Broń nadal jednak strzelała z otwartego zamka, który był lżejszy, a na skutek skrócenia komory zamkowej skróceniu uległa także jego droga – oba te czynniki oczywiście spowodowały podniesienie szybkostrzelności z leniwych 550 strz./min. do ponad 1000 i zwykły żołnierz nie był w stanie utrzymać broni na celu. Kompaktowy Uzi miał jeszcze jedną nieprzyjemną niespodziankę dla użytkownika: skrócone łoże i lufa długości 170 mm – ledwie wystająca z nakrętki – sprawiały, że bardzo łatwo było zapomnieć w ferworze walki o pozycji ręki podtrzymującej i wsadzić palce przed wylot lufy