Nowa Zelandia po Dunkierce była poważnie zaniepokojona możliwością japońskiej inwazji. Cesarstwo prowadziło politykę ekspansji i agresji, zwłaszcza od czasu przystąpienia do Osi. A Wielka Brytania była daleko i sama miała problemy. Dwóch Nowozelandczyków, Philip Charlton i Maurice Field, postanowiło więc wspomóc sprawę obrony narodowej
Nowa Zelandia była tradycyjnie wiernym sojusznikiem Wielkiej Brytanii, czego dowiódł w czasie poprzedniej wojny Australijsko-Nowozelandzki Korpus Armijny (ANZAC), walcząc za Króla i Ojczyznę na wielu frontach, od Gallipoli i Mezopotamii po Flandrię. Po wypowiedzeniu przez Wielką Brytanię wojny Niemcom 3 września 1939 roku to właśnie Nowa Zelandia była pierwszym brytyjskim aliantem, który poszedł w jej ślady. Wiosną 1941 roku odrodzony ANZAC wyjechał na front afrykański – pozostawiając Australię i Nową Zelandię niemal bez obrony na wypadek japońskiego ataku. Japonia – w poprzedniej wojnie podobnie jak Włochy aliant, a teraz wróg – na razie nie włączała się do wojny, ale jej retoryka o planach zbudowania Wielkiej Azjatyckiej Strefy Współdobrobytu nie pozostawiała wątpliwości, czyim kosztem miałaby ona powstać.
Podstawą gospodarki Nowej Zelandii były rolnictwo, hodowla i rybołówstwo – w kraju nie było żadnego liczącego się przemysłu poza przetwórstwem żywności oraz wydobyciem węgla, złota i miedzi, które jednak były eksploatowane wyłącznie na eksport do Wielkiej Brytanii. Wszystkie produkty przemysłowe sprowadzano z wysp brytyjskich. Brak przemysłu maszynowego oznaczał brak produkcji broni, choćby na minimalną skalę, jak w Australii – całe uzbrojenie pochodziło z Wielkiej Brytanii, która była daleko i prowadziła właśnie największą wojnę w swojej historii. Która to wojna – nawiasem mówiąc – nie układała się dla niej pomyślnie. Nie tylko nie było nowych dostaw broni, ale w 1940 i 1941 roku brytyjskie misje wojskowe przeprowadziły systematyczny drenaż zapasów z poprzedniej wojny do obrony wysp macierzystych, zbywając obawy gospodarzy pustymi obietnicami. Nowozelandczykom pozostały głównie karabiny Magazine Lee-Metford (MLM, produkcji 1888–1893) i najbardziej zużyte MLE (Magazine, Lee-Enfield) jeszcze sprzed 1903 roku, gdy wprowadzono SMLE (Short, Magazine Lee-Enfield). Gdyby Japończycy wylądowali, Nowej Zelandii nie byłoby nawet czym bronić.
Ilustracje: autor