Zdarza się, że powstanie jakiegoś modelu broni powodowane jest nietypowymi przesłankami. Zdarza się, że przygotowanie broni, od pomysłu do handlowych egzemplarzy, trwa bardzo długo. Ale żeby obie te przesłanki zachodziły łącznie – to już zdarza się bardzo rzadko. A tak właśnie jest w przypadku Steyra STM 556.
Chciałoby się napisać: „najnowszego austriackiego karabinka Steyr STM 556”, ale kwestia jego „najnowszości” nie jest wcale taka oczywista. Pierwsze informacje, że austriacki producent broni pracuje nad swoją wersją aera pochodzą sprzed prawie 11 lat, z roku 2012 – wtedy zakłady nazywały się jeszcze Steyr Mannlicher AG (i stąd litery STM w nazwie). Pierwsza publiczna prezentacja nowej broni, oznaczonej STM 556 – ale cicha, skierowana do ograniczonego kręgu zainteresowanych, a jak niektórzy twierdzą, wręcz nieco przypadkowa – miała zaś miejsce na początku maja 2013 roku, podczas targów IDEF w Stambule. Podobno Austriacy przywieźli prototyp ze względu na zainteresowanie tureckich sił specjalnych, planujących wymianę używanych do tej pory amerykańskich karabinków M4.
Oficjalna premiera broni miała miejsce we wrześniu 2013 roku, podczas targów DSEI w Londynie. Ale jej produkcja seryjna rozpoczęła się dopiero około połowy roku 2016, a i to – jak można wnosić z wielu przesłanek – raczej na aptekarską skalę. Powód był banalny: brak zamówień. Początkowo zainteresowały się STM 556 tylko różne formacje specjalne z kilku krajów, obstalowując homeopatyczne ilości, głównie na testy. Z drugiej strony austriacki producent z miejscowości Kleinraming koło Steyr czekał na ogłoszenie szczegółowych wymagań technicznych w ramach przyszłego niemieckiego postępowania na następcę G36 – i to był ten punkt docelowy, który obstawiano. Tak mocno, że zdecydowano się nawet na współpracę (zawiązanie konsorcjum) z niemiecką firmą Rheinmetall – bo jednym z wymagań był udział niemieckiego przemysłu. Jako kandydata do konkursu na System Sturmgewehr Bundeswehr wystawiono więc broń pod nową nazwą RS556 („R” jak Rheinmetall, „S” jak Steyr). Dziś już wiemy, że nic z tego nie wyszło, następcą G36 został (po krótkim arabskim antrakcie) HK416A8. Dzięki temu jednak STM 556 jest teraz dostępny na rynku cywilnym (choć w ograniczonym zakresie, o czym później). Z czego nie omieszkaliśmy skorzystać, by go Państwu przedstawić, gdy tylko nadarzyła się taka okazja
ilustracje: STEYR ARMS