Rząd zapowiedział powolne odkręcanie śruby covidowych ograniczeń, ale jednocześnie minister Szumowski nas postraszył, że stan epidemii może nam miłościwie panować nawet przez dwa lata – a premier Morawiecki pocieszył, że nie wrócimy już być może nigdy do stanu sprzed epidemii, tylko osiągniemy bliżej nieznany stan „nowej normalności”. To zapewne tak, jak z demokracją socjalistyczną, która miała się do demokracji zwykłej (bez przymiotnika) podobnie jak ma się krzesło elektryczne do krzesła.
czytaj dalej21 kwietnia 2020