Co prawda „Sten, jaki jest, każdy widzi” – ale nie wszyscy wiedzą, skąd się wziął, jak i dlaczego. Przyjrzyjmy się więc bliżej historii i konstrukcji tego symbolu brytyjskiego wysiłku zbrojnego w czasie drugiej wojny światowej.
W okresie międzywojennym brytyjscy wojskowi śledzili doświadczenia lokalnych wojen z użyciem pistoletów maszynowych, ale ich doktryna wojenna stawiała na rozwój motoryzacji i mechanizacji sił zbrojnych, manewrowe współdziałanie broni pancernej i bliskiego wsparcia lotniczego – to właśnie na ich koncepcji oparty był niemiecki Blitzkrieg. W przeciwieństwie do swych uczniów, Brytyjczycy widzieli jednak pistolet maszynowy jako relikt wojny pozycyjnej, bez przyszłości na współczesnym polu walki, które w ich wizjach przemierzać miały samobieżne, opancerzone gniazda karabinów maszynowych na podwoziach gąsienicowych.
Poważną przeszkodą na drodze peemu do armii Imperium był brak naboju pistoletowego w jej uzbrojeniu. Brytyjczycy aż do 1946 roku trzymali się rewolwerów i wszelkie pistolety samopowtarzalne używane w armii kwalifikowane były w najlepszym przypadku jako „wzory pomocnicze” lub „uzupełniające”. Już raz próba wprowadzenia takiej broni w Anglii nie doszła do skutku właśnie z tego powodu. Gdy w roku 1917 włoska firma Officine Villar-Perosa przygotowała dla Brytyjczyków prototyp swego zdwojonego peemu OVP M1915, właśnie z braku amunicji pistoletowej musiał on strzelać nabojem rewolwerowym .455 Webley Mk II z ołowianym pociskiem bez płaszcza! Mimo zastosowania specjalnych magazynków (jednorzędowych i pochylonych w tył pod znacznym kątem, by uniknąć zahaczania kryz łusek), próby zakończyły się porażką, utwierdzając jedynie opinię wyspiarzy o tym kontynentalnym wynalazku.
Pistolet maszynowy miał poza tym w Wielkiej Brytanii poważne problemy wizerunkowe: w 1921 roku transport coltowskich Thompsonów dla IRA wpadł w ręce policji dokładnie dnia, w którym Imperialny Sztab Generalny miał zadecydować o ich zakupie. Oczywiście w takiej sytuacji generałowie podjęli jedyną możliwą decyzję i droga peemu do szeregów Królewskiej Armii zatrzasnęła się z hukiem na niemal dwie dekady