„Derya” to tureckie imię – co ciekawe, zarówno damskie jak i męskie, które także można spotkać jako nazwisko – wywodzące się z języka perskiego, gdzie oznaczało „morze” lub „duży zbiornik wodny”. W naszym przypadku chodzi zaś o… markę pistoletów, choć firma Derya Arms wcześniej znana była z produkcji strzelb śrutowych. Bardzo po turecku.
Zostańmy jeszcze na chwilę przy tych imionach: na przykład Derya Ulu? to turecka piosenkarka – gwiazda młodego pokolenia, Derya Büyükuncu to turecki pływak i 6-krotny olimpijczyk, Derya Çimen to modelka i Miss Turcji 2009, Huseyn Derya to azerbejdżański raper, a Derya Türk-Nachbaur to niemiecka deputowana do Bundestagu, z partii SPD. Zaś Derya DY9 to pistolet samopowtarzalny na nabój 9 mm ×19 Parabellum, będący (prawie) wierną kopią Glocka – tyle, że dwa razy tańszy (a nawet nieco więcej razy niż dwa).
A co tam w tytule robi Sobieski? Otóż gdyby nasz król Jan III nie uratował był Wiednia i w ogóle monarchii habsburskiej w roku 1683 z tureckiej nawały, to być może w Deutsch Wagram na przedmieściach austriackiej stolicy produkowano by inne pistolety, być może także z wyłącznym częściowym samonapinaniem iglicy i plastikowym szkieletem, ale zaprojektowane przez Turków – być może pod nazwą Glöçk. Dziś odpuszczę sobie pisanie o historii powstania zakładów Derya, za to skoncentruję się na samym pistolecie – bo warto. Teoretycznie to kolejny z wielu klonów Glocka, jakie produkują tureckie fabryki broni. Gdy niemal ćwierć wieku temu zaczynaliśmy wydawać nasz miesięcznik, Turcy specjalizowali się w dostarczaniu firmom europejskim surowych desek orzechowych na osady broni długiej. Potem ich oferta powiększyła się o strzelby śrutowe, zrazu boki i horyzontalne dubeltówki, wkrótce także modele
powtarzalne i samopowtarzalne – a nawet automatyczne. Po kolejnych kilku latach także o sztucery i pistolety. Wygaśnięcie patentów z lat 80. i 90. dało tureckim fabrykom możliwość legalnej produkcji klonów znanych konstrukcji broni krótkiej – stąd mamy tureckie „colty” M1911, „browningi” HP, „beretty” 85 i 92, mnóstwo klonów CZ 75, a od niedawna także „sigi”, „walthery” i „glocki”. Co tu dużo gadać – dzięki „efektowi CCC” (cena czyni cuda) tureckie pistolety zaczynają dominować na europejskim rynku. Są zazwyczaj bardzo dobrze wykonane, niezawodne i niedrogie, więc co z tego, że nie nazbyt odkrywcze pod względem technicznym. I taka właśnie jest Derya DY9.
Ilustracje: autor
































![Militaria [Strzal-Pentagon_1-3]_Nov20_MOJA](https://strzal.pl/wp-content/uploads/2020/12/Militaria-Strzal-Pentagon_1-3_Nov20_B.jpg)




























































































