Rewolwerowy potentat Smith & Wesson należy do tych firm, po których raczej trudno było się spodziewać, że kiedykolwiek wypuszczą na rynek karabin platformy AR-15. Tymczasem Czarne Karabiny z logo S&W sprzedają się znakomicie, a producent wprowadza coraz to nowe odmiany i bynajmniej nie poprzestaje na aerowej klasyce kalibru 5,56 mm
W roku 2005 firma ze Springfield zapoczątkowała serię nowych pistoletów samopowtarzalnych, z iglicznym mechanizmem uderzeniowym, skonstruowanych na plastikowym szkielecie i nazwanych M&P – Military & Police. To ukłon w stronę własnej legendy: wojskowo-policyjnego rewolweru służbowego, pierwszego bębenkowca na nabój .38 Special, produkowanego od roku 1899 do dziś jako Model 10, który powstał w liczbie grubych milionów egzemplarzy. Rok później nazwę pistoletowej serii rozszerzono na nową linię broni długiej i na targach SHOT Show 2006 zaprezentowano od razu dwie odmiany samopowtarzalnego karabinu M&P15 systemu AR-15 na nabój 5,56 mm × 45 NATO, obie z klasycznym dla Black Rifle zespołem ruchomym o tłoku wewnętrznym. Rynek był w szoku: jak to, Smith & Wesson produkuje militarną broń długą?! Rzeczywiście, było to tak dawno, że ludzie zdążyli zapomnieć, ale firma już wcześniej oferowała przecież tego typu uzbrojenie. Były policyjne strzelby gładkolufowe – pompka S&W 916, „automat” S&W 1000 i pompka ze składaną kolbą S&W 3000, był wytwarzany w latach 1967–1974 pistolet maszynowy S&W 76, a wcześniej (będący kompletną porażką) – karabinek S&W Light Rifle Model 1940. Teraz Smith & Wesson zdecydował się powrócić, bo po przeprowadzeniu analizy finansowej amerykańskiego rynku broni długiej wyszło czarno na białym, że ma on wartość 1,1 miliarda dolarów i jest o… 80% większy od rynku pistoletów i rewolwerów!