Kałasznikow zmodyfikowany do miotania granatów karabinowych, zwany popularnie „gie-enem” od skrótu GN (granat nasadkowy), stanowił nasz własny, oryginalny – kopiowany przez innych – wkład w rozwój konstrukcji najpopularniejszego karabinu automatycznego świata. Choć jego powstanie było na pewno znaczącym sukcesem polskiej myśli technicznej, to tryumf ten, pociągając za sobą konieczność utrzymywania aż do 1972 roku równoległej produkcji obu modeli Kałasznikowa w jednej fabryce – starego AK z komorą frezowaną do przeróbki na wyrzutnię granatów i nowego AKM z blaszaną komorą stanowiącego zasadnicze uzbrojenie drużyny piechoty – na pewno nie pomagał w szybkim przezbrojeniu Wojska Polskiego w ulepszony model podstawowego karabinu. Eksploatacja jednocześnie w linii, w tej samej drużynie piechoty dwóch tak podobnych, a tak różnych karabinów utrudniała logistykę – ale za to posiadanie miotaczy granatów karabinowych podnosiło siłę ognia i zdolność do wykonywania zadań bojowych. Nic dziwnego, że gdy w 1980 roku zapadła decyzja o przezbrojeniu wojska w nowy karabin na nabój 5,45 mm (Tantal) decydenci nakazali dostosowanie do miotania granatów każdego egzemplarza, by wyeliminować w przyszłości trudności nękające z tego powodu służbę uzbrojenia. Ogólna sytuacja kraju i gospodarki doprowadziła w rezultacie do jeszcze większego zamieszania, bo nowych karabinów z ich zupełnie nowymi granatami nie starczyło dla wszystkich. W rezultacie w lata 90. i w nowy ustrój odrodzone Wojsko Polskie weszło z trzema równocześnie eksploatowanymi systemami karabinów automatycznych (AK, AKM i Tantal), w dwóch kalibrach (7,62 mm i 5,45 mm, a za chwilę doszedł jeszcze czwarty karabin – Beryl, w trzecim kalibrze – 5,56 mm), przystosowanymi do wystrzeliwania dwóch zupełnie różnych koncepcyjnie systemów granatów karabinowych (jeden miotany nabojami ślepymi, drugi – bojowymi) i jeszcze dodatkowo z własnym 40 mm granatnikiem podwieszanym (Pallad) na dwa różne, niezamienne naboje 40 mm (własny w łusce długości 47 mm i zgodny z NATO w łusce 46 mm). Ale zanim doszło do tego rozpasania, początki były bardzo obiecujące…
Broń strzelecka dostosowana do wystrzeliwania granatów ręcznych (lub specjalnie skonstruowanych) na odległość większą niż możliwość rzutu ręką istniała od XVII wieku, ale ostatecznie rozwinęła się w czasie walk okopowych podczas I wojny światowej. Później wraz z rozwojem techniki wojskowej trwał proces jej doskonalenia i ulepszania. W latach 20. skrystalizowały się dwa typy granatów karabinowych, zasadniczo odmienne ze względu na formę urządzenia wyrzucającego: granaty garłaczowe, wkładane do kielicha nasadzanego na wylot lufy (do tej grupy należały najpowszechniejsze wyrzutnie granatów karabinowych I wojny światowej, francuskie V-B i garłacz brytyjski) oraz granaty nasadkowe, zaopatrzone w ogon, zatykany na urządzenie (nakręcane lub stałe) przedłużające wylot lufy
2018/07/18