Karabiny HK243 S SAR i TAR na nabój .223 Rem są cywilnymi, samopowtarzalnymi wariantami wojskowego karabinu G36 – od których różnią się nieco formą kolby i magazynkami, ale wewnątrz mechanizmy są (niemal) identyczne
W roku 1995, po 30 latach oporu na pograniczu histerii, niemiecka Bundeswehra przyjęła swój pierwszy wojskowy karabin automatyczny na nabój 5,56 mm × 45 – Heckler & Koch 50, który otrzymał oznaczenie wojskowe Gewehr 36 (G36). Oprócz bycia pierwszym niemieckim karabinem na ten nabój, G36 miał jeszcze parę pionierskich rozwiązań, które miały go w końcu doprowadzić do poważnych problemów – po raz pierwszy armia przyjmowała do uzbrojenia broń, której komora zamkowa była wykonana z tworzywa sztucznego. Nie z aluminium i okryta plastikowym płaszczem, jak w AUG – tylko formowana wtryskowo z tworzywa sztucznego zbrojonego włóknem szklanym, z paroma zaledwie stalowymi wstawkami w krytycznych miejscach. Ta metoda sprawdzona była dotąd w pistoletowych szkieletach – ale jednak nabój karabinowy, choćby tylko pośredni i mikrokalibrowy, jak 5,56 mm, generował znacznie więcej energii, zarówno mechanicznej, jak cieplnej. Konstruktor Ernst Mauch (dziś zajadły wróg broni palnej w rękach „nieuprawnionych” i niestrudzony niezliczonymi porażkami eksperymentator na niwie „inteligentnych” pistoletów, rozpoznających użytkownika) był pewien, że to się musi udać – i Bundeswehra po przeprowadzeniu szeroko zakrojonych badań przyznała mu rację.
Niemal równocześnie z wariantem wojskowym, do produkcji weszła wersja samopowtarzalna dla cywilów, HK SL-8. To były jednak czasy bardzo odmienne od obecnych – w Niemczech wciąż obowiązywał §37 ustawy o kontroli obrotu bronią wojenną (KWKG), zabraniający posiadania „przedmiotów podobnych do automatycznej broni wojskowej”. Z tego powodu G36 przeszedł daleko idąca mutację, której rezultat był cywilną wersją G36 tylko z nazwy – bez dogłębnej analizy konstrukcyjnej trudno było poznać, że te dwa karabiny mają ze sobą cokolwiek wspólnego! Kolba miała zupełnie inny obrys (połączony z komorą spustową, bo oddzielny chwyt pistoletowy był dla cywilów verboten!) i nie składała się (cywilom – verboten!), komora spustowa nie pasowała do komory zamkowej G36, miała przesunięte gniazda trzpieni łączących, by uniemożliwić łączenie części wojskowych i cywilnych. Lufa była dłuższa, grubsza i pozbawiona urządzenia wylotowego (bo cywilom – verboten!). Różnice między oboma karabinami doprowadzono do takiego absurdu, że wersja cywilna była wybarwiona w obrzydliwym majtaśnym szarobłękitnym kolorze – bo wojskowa była czarna