Kiedy z karabinu wyposażonego w lunetę korzystamy na zawodach dynamicznych – celowanie na zmianę do tarcz dalszych i bliższych wymagać będzie przestawiania powiększenia i uważania na paralaksę przy ostrzeliwaniu celów na dystansie krótszym niż 50 metrów. Dlatego w broni o takim przeznaczeniu lunetę warto uzupełnić niewielkim kolimatorem
Zapyta ktoś, po co kolimator, skoro jest luneta? Tak, jak już napisaliśmy: nie we wszystko da się celować przez lunetę. Ograniczenie to dotyczy przede wszystkim odległości do celu, która dla lunety czasem może być za krótka i wtedy trzeba się wspomóc innymi przyrządami celowniczymi. W porównaniu z przyrządami mechanicznymi kolimator zwiększa szybkość i precyzję strzału, bo łatwiej jest umieścić na celu świecącą kropkę, niż zgrać na nim muszkę ze szczerbinką czy złapać go w kółko przeziernika. A poza tym przy użyciu celownika kolimatorowego można strzelać przy złej widoczności.
W porównaniu z celownikami optycznymi kolimator redukuje zjawisko paralaksy – innymi słowy: ani nie musimy utrzymywać stałej odległości przyrządu od oka, ani oka dokładnie w osi optycznej przyrządu, bo kropka zawsze będzie w tym samym miejscu. Paralaksa w typowych kolimatorach karabinowych jest eliminowana na określonym dystansie, zwykle w okolicach 40–50 metrów. Na odległościach mniejszych czy większych występuje, ale jest niewielka.
Jeśli chodzi o konstrukcję kolimatorów, to – najprościej rzecz ujmując – budowane są w dwóch odmianach: otwartej i zamkniętej. Ta pierwsza to najprostsza postać, składająca się z pojemnika na baterię czy baterie, diody świecącej i oprawionego w ramkę szkiełka, na które rzutowany jest znak celowniczy – czerwona kropka. Światło emitowane przez celowniki kolimatorowe ma bowiem najczęściej kolor czerwony i stąd ich popularne, anglojęzyczne określenie „Red Dot”. Celowniki otwarte nie powiększają obrazu celu, mają niewielką masę i w mniejszym stopniu niż zamknięte ograniczają strzelcowi pole widzenia. W zamkniętych z kolei, poza osłoniętym obudową układem optycznym załamującym wiązkę rzutowanego na soczewkę światła, może znajdować się także układ soczewek powiększających obraz celu. Może (np. ACOG), ale nie musi (np. Aimpoint). Najważniejszą różnicą jest większa wytrzymałość mechaniczna kolimatora zamkniętego, który może być też wodoodporny, mieć nieparujące szkła i układ elektroniczny pozwalający na zmianę intensywności świecenia znaku celowniczego.
Celność strzału zależy od wielkości kropki, która im jest mniejsza tym lepsza, tzn. pozwala celniej strzelać na większe odległości. Rozmiar kropki podawany jest w minutach kątowych (MOA) – 1 MOA to 29,1 mm / 100 m. W porządnym kolimatorze czerwony punkt nie powinien być większy od 5 MOA, bo będzie zasłaniać zbyt dużą powierzchnię celu. Za optymalne zwykło się przyjmować kropki od 2 do 4 MOA